arturt1 prowadzi tutaj blog rowerowy

Artur Biker Gore

Wpisy archiwalne w kategorii

50-80

Dystans całkowity:5689.20 km (w terenie 240.20 km; 4.22%)
Czas w ruchu:260:58
Średnia prędkość:21.80 km/h
Maksymalna prędkość:56.40 km/h
Suma podjazdów:10052 m
Liczba aktywności:93
Średnio na aktywność:61.17 km i 2h 48m
Więcej statystyk

Z wieczora na Łomianki ;)

  • DST 64.00km
  • Czas 02:44
  • VAVG 23.41km/h
  • VMAX 44.40km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 221m
  • Sprzęt Srebrna strzała
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 18 czerwca 2013 | dodano: 18.06.2013
Uczestnicy

Dzisiaj po stresach egazminów przyszedł czas na pełny relaks ;) Wziąłem się nawet za szejkowanie łańcucha... płukanko na kilka razy, wysychanie i dodatkowe rozjeżdżanie po okolicy, potem kropelki smaru i chodzi jak nówka.
Od razu ruszyliśmy z Wakabą na północ, zaproponowałem na Wiersze i Łomianki. Bardzo dobrze się kręciło, ale trochę pod wiatr. Sytuacja lepsza już od Łomianek bo lecieliśmy równo aż do samego Zaborowa. Jednak szprychy mi się poluzowały i jutro czeka mnie dociąganie tylnego koła :P Mialem ochotę wracać od Wakaby rowerem.. no ale Zadra zaproponował, że do Leszna mnie podwiezie więc okej - rower na pake i jazda. Ale najważniejsze że powoli jednak zaczynam czuć znów tego bakcyla ;)


Jak widać Wakaba powoli zrzuca kilogramy :D


Jedna z moich ulubionych puszczańskich asfaltowych dróg przez Wiersze ;)


Kościółek w Wierszach


Tutaj prosto przez rondo, dalej przez siódemkę i potem równolegle na same Łomianki.


Kategoria 50-80, asfalt, dłubanie przy rowerze, w ciemności, znajomi

Ożarów i okolice

  • DST 60.00km
  • Czas 03:17
  • VAVG 18.27km/h
  • VMAX 37.90km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Podjazdy 193m
  • Sprzęt Srebrna strzała
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 12 czerwca 2013 | dodano: 13.06.2013
Uczestnicy

Dziś miałem trochę spraw do pozałatwiania, jazda na Ożarów z dokumentami i paczką do pewnego gościa. Jechałem jak najszybciej ale dałem sobie spokój bo miałem tam być i tak ok 16 (a jazda zajęła mi może niecałe 40minut. Gdy okazało się że mam trochę czasu spotkałem się z koleżanką, zakręciliśmy rowerkami kólko po Ożarowie i na Zielonkach skoczyłem w stronę Biedronki a potem zajrzałem na dawno nie odwiedzany przeze mnie Lipków i Izabelin - szybka doba jazda, no a z powrotem zmachany chciałem być już w domu bo słońce trochę mnie przygrzewało.. no ale zadzwonił Wakaba więc poczekałem na niego przed jego domem a potem poszliśmy napic się czegoś zimnego :D Oczywiście od razu gadka z Agą i Peterem a wiadomo że jak Peter to bajery rowery. Na koniec zawrotka do domu w towarzystwie Wakaby który przyjechał do mnie po kierkę specializeda. W zamian mogę rozbroić jego mostek :P

Gdy wracałem do domu od strony Borzęcina, zadzwonił do mnie Wakaba. Wyszło na to, że mam na niego czekać pod domem. A oto wehikuł sprzed domu Wakabsona ;)


Kategoria 50-80, asfalt, samotnie, znajomi

Kusociński 2013

  • DST 79.00km
  • Teren 14.00km
  • Czas 04:23
  • VAVG 18.02km/h
  • VMAX 38.60km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Podjazdy 253m
  • Sprzęt Srebrna strzała
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 26 maja 2013 | dodano: 26.05.2013

Dziś byliśmy z Wakabiorzem na Rajdzie rowerowym imieniem Janusza Kusocińskiego. Pojechaliśmy się rozerwać, niestety bez Zadry, który RACZYŁ SPAĆ w najlepsze a byłem z nim umówiony o 7 rano!! :P No ale nic, szybko zebraliśmy się z Wakabą i ruszyliśmy spotkać się half-way na Pilaszkowie, potem od razu na Ożarów. Po 9 zapisalismy się na rajd, mieliśmy jeszcze półtorej godziny, więc udaliśmy się na zakupy do sklepu. Kupiłem kartę (nareszcie) i od razu napisałem do mojej stęsknionej Ani :) Dziś była nadwyraz wyrozumiała, chyba ze względu na rajd - ale i tak ją kocham. Na trasę ruszyliśmy z lekką obsuwą tuż po 10:30. Przejazd był spoko, denerwowały nas (i nie tylko nas) małe dzieci bez opieki, które szalały na pożal się Boże lewdo jeżdżących rowerach i wyjeżdżały prosto pod koła poruszając się torem nie do przewidzenia. Cóz.. chyba odłoże sobie rajdy tego typu ze względu na te bachorki.. Co jak co ale rodzice powinni je zdyscyplinować. Przemilczę już temat poruszania się prawą stroną - bo to dla większości rowerzystów dziś jadących totalny abstrakt, a szkoda, bo przestrzegając przepisów uniknęlibyśmy tych kilku niepotrzebnych postojów i wywrotek dzieciaków skaczących między innymi rowerzystami. W Palmirach posiedzieliśmy godzinę.. wiązanka złożona, więc w ruszyliśmy z powrotem po tych kamieniach i błocie - ale w tą stronę już sprawniej. Wakaba strasznie się umorusał, gdyby organizowali konkurs na najbrudniejszego uczestnika to miałby szansę na wygraną (:D w kategorii mężczyzn i kobiet.. Ej nie wiem skąd mi ta kobieta po głowie chodzi, chyba przez te blond włosy :D, no ale mniejsza). Po powrocie do parku ołtarzewskiego zjedliśmy zajebistą grochówę, poczekaliśmy na rozlosowanie nagród (oczywiście nic nie wygraliśmy) i ruszyliśmy na Borzęcin a dalej do Wakaby na kawkę. Skorzystałem za potrzebą bo po tej zupie ostro cisnęło w jelita :O :D, wysuszyłem z lekka swoją koszulkę, ogarnąłem te brudne od błota gice i razem z Wakabą popedałowałem do Leszna. On do Sysi a ja do domku ;)
A dziś głowa zryta rockometalopunkiem w każdej postaci! Nie ma co, ale to daje sporo do energii :]



Pedałowanie po Wakabę..


Wakaba prezentuje swoje 'wdzięki'... chociaż i tak uwagę przykuwa jego ubłocenie ;)




Na Palmirach prawie godzina postoju, złożenie kwiatów i drobny słodki posiłek ;P - banan i herbatniki.


Wakaba z radością szamał grochóweczkę. Lataliśmy po dokładki jak koty z pęcherzem :D


Wakaba w widełkach. Po chwili sporo się ochłodziło, więc szybko ruszyliśmy na Borzęcin i dalej na Wiktorów do Wakaby


Kategoria 50-80, asfalt, teren, znajomi

Milano ;) znaczy się do Ozzy!

  • DST 72.00km
  • Czas 03:26
  • VAVG 20.97km/h
  • VMAX 45.50km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Podjazdy 190m
  • Sprzęt Srebrna strzała
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 15 maja 2013 | dodano: 15.05.2013

Dziś szykował się wspaniały rowerowy dzionek, aczkolwiek wiele razy zmieniałem zdanie, bo nie mogłem dogadać się z Anią. W końcu po 14 ruszyłem naokoło do Milanówka. Leszno > Pass > Bieniewice > Radonice > Grodzisk Mazowiecki > Milanówek.
Po drodze pozwiedzałem sobie nieco grodziskiego otoczenia stacji WKD (wiadomo, że ja to taki kolejowy fetyszysta - więc nie mogło być inaczej) :). Po super spędzonym z Anią dniu i wieczorze z mini kolacyjką wsiadłem na siodło i zacząłem rozmyślać którędy wracać do domu... wybrałem ponownie Grodzisk przez 3-go maja, przez Centrum aż po Bałtycką zakręciłem pętelkę...no a potem w Natolinie odbiłem w stronę Żukowa i Rokitna bo nie widziało mi się jechać tą okropną drogą przez Radonice, a i ku mojej uciesze wiele więcej km na liczniku ;) Niestety wybrałem sobie powrót przez Błonie i dalej DW579 do Leszna, o zgrozo w nocy jechać się nie da, nawet mimo oświetlenia. Dziura na dziurze... żałuję, że nie obskoczyłem Płochocina i Święcic - stara sprawdzona trasa, sporo dłużej, ale lepsza nawierzchnia. A tak słowem wtrącenia i żeby było po Bożemu - nareszcie czuję w nogach te kilometry, bo większość traski była pod wiatr, a prędkość wcale nie była aż tak niska. Jutro chyba znów gdzieś wyskoczę, od pewnego czasu ciśnie mnie na Sochaczew, więc taki mój plan na next day ;)


Przejazd na linii kolejowej nr3 tuż przed Bieniewicami


Przed przejazdem kolejowym na Bałtyckiej sznureczek puszeczek...korki jak zwykle (gdy wracałem tamtędy po 21 też stała).



Jako miłośnik kolei nie mogłem sobie nie pozwolić pokręcić po okolicach szlaku linii WKD...


Na luzie po Milanie


Przytulone do siebie rowerki: Ani i mój


A tutaj wieczorny pusty Grodzisk. Ciągnie mnie w takie klimaty rowerem, szybka sprawna jazda po ciemku ;)


Kategoria 50-80, asfalt, cały dzień, samotnie, w ciemności

Do Ani z Zadrą + wieczorna ulewa

  • DST 61.00km
  • Czas 03:09
  • VAVG 19.37km/h
  • VMAX 45.10km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Podjazdy 186m
  • Sprzęt Srebrna strzała
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 11 maja 2013 | dodano: 11.05.2013

Dziś byłem umówiony z Anią (teoretycznie na 10 i teoretycznie miałem nie jechać ze względu na przelotne deszcze) ale koniec końca dałem się wyciągnąć Zadrze na rower 'gdzieś blisko po okolicy'...skończyło się na jeździe do mojej babci, a przy okazji podsunąłem pomysł żeby wpaść do mojej Ozzy na Milanówek. ;D Pojechaliśmy, posiedzieliśmy na Turczynku i ruszyliśmy z powrotem na Leszno. Okazało się że Jakubik chce zobaczyć rower Zadry, więc ustawiliśmy się na Święcicach, ale nie do końca się zrozumieliśmy i wyszło na to, że Jakubik czekał na nas na Ołtarzewie, a my na niego na Święcicach. Cóż.. zdarza się :P Koniec końca wpadliśmy pod wieczór do Jakubika, wypiliśmy kawkę, poprzeglądaliśmy aukcje rowerowe i nazad do domu. Trochę kropiło a w Zaborowie już lało - dojechaliśmy cali mokrzy, a ja nie mogę przeboleć że puściłem Zadrę przed siebie - dostawałem błotem i wodą po ryju ;D


Po drodze odwiedziliśmy szkołę, którą w tym roku ukończyłem - Technik Logistyk w ZS nr 1 w Błoniu.


W drodze powrotnej znów jazda DW720 a w Rokitnie na Płocho.


Przystanek w Święcicach - czekaliśmy na Jakubika, ale okazało się że źle nas zrozumiał i wyskoczył na poznańską w Ołtarzewie.



Na koniec Zadra i Gore w błocie i kałużach w butach ;) Złapało nas w Zaborowie, ale z uśmiechem na twarzy dojechaliśmy do Leszna. Żółwik na światłach - Zadra prosto a ja w lewo.


Kategoria 50-80, asfalt, znajomi

Do dziewczyny z Kazikiem + Wakaba

  • DST 67.00km
  • Czas 04:13
  • VAVG 15.89km/h
  • VMAX 40.10km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Podjazdy 201m
  • Sprzęt Srebrna strzała
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 6 maja 2013 | dodano: 06.05.2013
Uczestnicy

Dziś rano Kazik obudził mnie pytaniem w SMS: "lecim na rower?" - okej, tylko wstanę ;) Wstałem, ledwo zdążyłem się ubrać, a tu już Kazio pod domem. Miałem jeszcze kilka obowiązków do zrobienia, więc ja chwyciłem za szpadel, a Kazik skosił mi trawniczek od strony ulicy, więc robota poszła nader szybko. Potem herbatka i ruszamy na Milanówek do mojej Ani. Po drodze zatrzymaliśmy się przy Biedronce w Płocho, naszło nas na grzebanie przy rowerach i małe zakupy. Majstrowanie przy tylnej przerzutce wyszło mi bokiem, więc jutro zrobię poprawki;). Na Milanowskim Turczynku siedzieliśmy we trójkę bite 3h, po czym przyjechał spóźniony Wakaba - oczywiście mimo mapy błądził po Milanówku. Potem odprowadziliśmy moją dziewczynę do domu, a sami ruszyliśmy do mojej babci na herbatkę. Następnie przez Natolin i Tłuste do Błonia. Tam znów Biedronka i dzida na Rokitno. W międzyczasie dzwoniła mama Wakaby, ale powiedziałem gdzie jesteśmy i żeby szykowała nam dobrą kawusię ;) U Wakabiorza posiedzieliśmy prawie do 23, po czym wróciłem z Kazikiem do Leszna. Dzisiejszy wieczór był dużo cieplejszy od wczorajszego, ale dobrze że miałem ze sobą długie spodnie na zmianę. Co jak co ale nie chcę za 3 dni prychać i kichać, a wiadomo że wieczory majowe bywają zdradliwe.




Krótki postój na stacji przed błońskimi rogatkami


Kategoria 50-80, asfalt, dłubanie przy rowerze, znajomi

Pierwszomajowe pedałowanie ;)

  • DST 59.00km
  • Czas 02:36
  • VAVG 22.69km/h
  • VMAX 44.70km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Podjazdy 280m
  • Sprzęt Srebrna strzała
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 1 maja 2013 | dodano: 01.05.2013
Uczestnicy


Dziś z Wakabą skok na Górki Kampinoskie ;) spontanicznie, aczkolwiek ja lekko wcześniej zaplanowałem sobie pewien aspekt. Bardzo wygodna jazda, popołudnie trochę chłodnawe, do tego sporo wiatru i wilgotność dość wysoka.. :P ale jakoś poszło. W sumie pierwszy raz od tygodnia wyjechałem poza granicę Leszna.. Nie miałem w sumie dość czasu na pedałowanie.


A tutaj Gore z pokerface'em na twarzy


Kategoria 50-80, asfalt, znajomi

Szosowanie z Wakabą!

  • DST 60.00km
  • Czas 02:37
  • VAVG 22.93km/h
  • VMAX 52.40km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Podjazdy 183m
  • Sprzęt Szosóweczka :)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 14 kwietnia 2013 | dodano: 14.04.2013

Dzisiejszy dzień udał się znakomicie. Wczoraj wyplanowaliśmy sobie trasę do mojej babci, ale bylismy zależni od pogody. Wyruszyliśmy więc wojewódzką w stronę Błonia z wiatrem w plecy (i to całkiem mocnym), więc po paru minutach wjechaliśmy na rogatki i pojechaliśmy Lesznowską w stronę centrum. Na rynku krótki wymuszony postój, bo musiałem Wakabie naciagać szprychy w przednim kole (nowym! :O)bo zaczęły trzeszczeć na dziurach - okazało się że niektóre są tak luźne, że koło mogłoby latać na boki. No ale naprawiliśmy to mniej więcej tyle ile się dało i pojechaliśmy przez Rokitno do mojej babci. Jak to u babci - dostaliśmy solidny obiad, pogwarzyliśmy i odpoczęliśmy. Nagle naszła mnie ochota żeby zajrzeć do Grodziska, więc wskoczyliśmy na kółka i śmignęliśmy sobie chrzanowską a potem koło oczyszczalni, a następnie koło Lays'ów i dalej Bałtycką do centrum. Zdążyliśmy objechać deptak i zajrzeć na zmodernizowany park Skarbków.. w międzyczasie zdążyli nam zamknąć wiadukt w Grodzisku.. ale objechaliśmy blokadę bokiem i sprawnie przebiliśmy na drugą stronę torów. Teraz dzida na chrzanowską i znów do babci na ciasto i herbatę. Posiedzieliśmy godzinę i pojechaliśmy tą samą trasą co wcześniej - przez Milęcin i Rokitno, z tym że odbiliśmy w Rokitnie w stronę Płocho i Święcic. Potem na Zaborów i w stronę Wakaby - u Wakaby śmiech aż boli mnie bańka, dobry rosołek i kawka do tego. Potem popedałowaliśmy na Leszno, po drodze kontrola i pompowanie kół na Moyej ;D .. no i dalej do mnie. Wakabiorz odebroł hamulce Weinmanna, które wymontowałem kiedyś z roweru ojca i tyle go widziałem.


Wakabiorz na rynku

kamień ufundowany przez Błoniaków

Kolejowy fetyszysta - Gore w swoim żywiole ;)

A ja znów w Skarbkach ;) w słońcu ten park wygląda cudownie. A pomyśleć, że tu był kiedyś małpi gaj do którego strach było wejść...

Wakaba podtrzymuje wiadukt, żeby ten się nie zawalił :( Ciekawe ile będą go budować?

A tu Gore ;) Straciłem głowę... gdzieś zostawiłem? A może straciłem ją dla kogoś?


Kategoria 50-80, asfalt, znajomi

Kawka na Wyględach i do Babci :)

  • DST 60.00km
  • Czas 02:39
  • VAVG 22.64km/h
  • VMAX 46.30km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Podjazdy 204m
  • Sprzęt Srebrna strzała
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 20 października 2012 | dodano: 20.10.2012

Spontaniczna przejażdżka z Piotrkiem :)
Dziś po 13 wybrałem się do koleżanki na Wyględy w celu naprawy jej roweru. Wypiliśmy kawkę, pogadałem z bratem Patrycji, a potem przejrzeliśmy jego nową "starą" szosówkę :) rowerek igiełka, przejechałem się nim kilka razy. Potem wyruszyłem z nim w stronę Mariewa.

Mieliśmy jechać tylko do Borzęcina a potem naokoło do Leszna, ale koniec końca tak dobrze się jechało, że dobiliśmy do trasy poznańskiej. Robiło się ciemno, ale skręciliśmy na Święcice > Płochocin > Rokitno > Błonie.
Mieliśmy jechać do Błonia, a potem do Leszna, ale w Rokitnie odbiliśmy w lewo i pojechaliśmy do mojej babci, ot tak na godzinkę :)
Przejechaliśmy nad autostradą i po paru minutach dotarliśmy do Chrzanowa Małego. U babci kawka i ciasto obowiązkowo, chwilę zagrzaliśmy miejsce i powoli zebraliśmy się w drogę powrotną przez Rokitno > Błonie > Pass > Czarnów i Leszno. Na skrzyżowaniu dałem kumplowi przednie światełko żeby dojechał jakoś do Wyględ.. wcześniej zaliczył krawędź asfaltu swoją kolarzówką i rozwalił przednie oświetlenie. Na koniec chwila gadki i już umówieni na kolejne rowerowanie :) po wycieczce ciepła herbatka i do łóżka, zbierać siły na niedzielę. I ciesze się, że kolejną osobę zaraziłem tą nieuleczalną chorobą, jaką jest miłość do roweru. Oby tak dalej i szerokości!


Kategoria znajomi, 50-80, asfalt

Do dziewczyny z Alanem :P

  • DST 65.00km
  • Czas 03:24
  • VAVG 19.12km/h
  • VMAX 39.60km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Srebrna strzała
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 24 sierpnia 2012 | dodano: 24.08.2012

Dziś pojechaliśmy do mojej dziewczyny rowerkami. Wyruszyliśmy z Leszna po 12, zrobiliśmy ok 40 km i znaleźliśmy się na ul.Fosa na Ursynowie. Fajnie spędzony dzień i zimne piwko w knajpie "Szopa" ;D Potem późnym wieczorem rowerki w "189" do Górczewskiej, dalej już rowerami DW580 do Leszna.


Kategoria znajomi, 50-80