Do dziewczyny z Kazikiem + Wakaba
-
DST
67.00km
-
Czas
04:13
-
VAVG
15.89km/h
-
VMAX
40.10km/h
-
Temperatura
23.0°C
-
Podjazdy
201m
-
Sprzęt Srebrna strzała
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś rano Kazik obudził mnie pytaniem w SMS: "lecim na rower?" - okej, tylko wstanę ;) Wstałem, ledwo zdążyłem się ubrać, a tu już Kazio pod domem. Miałem jeszcze kilka obowiązków do zrobienia, więc ja chwyciłem za szpadel, a Kazik skosił mi trawniczek od strony ulicy, więc robota poszła nader szybko. Potem herbatka i ruszamy na Milanówek do mojej Ani. Po drodze zatrzymaliśmy się przy Biedronce w Płocho, naszło nas na grzebanie przy rowerach i małe zakupy. Majstrowanie przy tylnej przerzutce wyszło mi bokiem, więc jutro zrobię poprawki;). Na Milanowskim Turczynku siedzieliśmy we trójkę bite 3h, po czym przyjechał spóźniony Wakaba - oczywiście mimo mapy błądził po Milanówku. Potem odprowadziliśmy moją dziewczynę do domu, a sami ruszyliśmy do mojej babci na herbatkę. Następnie przez Natolin i Tłuste do Błonia. Tam znów Biedronka i dzida na Rokitno. W międzyczasie dzwoniła mama Wakaby, ale powiedziałem gdzie jesteśmy i żeby szykowała nam dobrą kawusię ;) U Wakabiorza posiedzieliśmy prawie do 23, po czym wróciłem z Kazikiem do Leszna. Dzisiejszy wieczór był dużo cieplejszy od wczorajszego, ale dobrze że miałem ze sobą długie spodnie na zmianę. Co jak co ale nie chcę za 3 dni prychać i kichać, a wiadomo że wieczory majowe bywają zdradliwe.
Krótki postój na stacji przed błońskimi rogatkami
Kategoria 50-80, asfalt, dłubanie przy rowerze, znajomi