arturt1 prowadzi tutaj blog rowerowy

Artur Biker Gore

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2013

Dystans całkowity:632.00 km (w terenie 21.00 km; 3.32%)
Czas w ruchu:36:43
Średnia prędkość:17.21 km/h
Maksymalna prędkość:53.20 km/h
Suma podjazdów:1880 m
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:37.18 km i 2h 09m
Więcej statystyk

Zimo.. wy..odejdź!

  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 31 marca 2013 | dodano: 31.03.2013

Tak oto wygląda Wielkanocna niedziela w Lesznie. Cały czas sypie, rano było w miarę spokojnie a teraz powtarza się piątkowy schemat. Na szczęście temperatura jest na + więc co spadnie to się roztopi. Znów mokro :/ Chyba nie ma w Polsce człowieka, który by nie narzekał na tą pogodę. Z resztą gdy widzę śnieg - uśmiecham się - bo to co się dzieje za oknem jest już po prostu śmieszne.


Kategoria przemyślenia / plany

Wielkanocny poranny rowerek

  • DST 12.00km
  • Czas 00:45
  • VAVG 16.00km/h
  • VMAX 31.10km/h
  • Temperatura 1.0°C
  • Podjazdy 45m
  • Sprzęt Srebrna strzała
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 31 marca 2013 | dodano: 31.03.2013

Z rana skromna przejażdżka po Lesznie.
Dzisiaj odpoczywam, z resztą muszę jeszcze ogarnąć sprzęt po ostatnich śnieżno-błotnych jazdach.


Kategoria <20, asfalt, samotnie

30.03.2013 - Kampinos (cmentarz) z Kazikiem

  • DST 27.00km
  • Czas 01:25
  • VAVG 19.06km/h
  • VMAX 36.40km/h
  • Temperatura 1.0°C
  • Podjazdy 60m
  • Sprzęt Srebrna strzała
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 30 marca 2013 | dodano: 30.03.2013

Krótka wizyta na cmentarzu w Kampinosie
Dziś znów z Kazikiem. W sumie miałem jechać sam, ale dał znać że może jechać ze mną ;)


O takie dziury są w Kampinosie! Dziura w dziurze (tylko wtajemniczeni wiedzą o co chodzi ;) )


Kategoria 20-50, asfalt, znajomi

29.03.2013 - od rana do wieczora + masówka

  • DST 105.00km
  • Teren 3.00km
  • Czas 07:13
  • VAVG 14.55km/h
  • VMAX 38.50km/h
  • Temperatura -1.0°C
  • Podjazdy 414m
  • Sprzęt Srebrna strzała
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 29 marca 2013 | dodano: 29.03.2013

Dziś ten dzień. Pierwsza moja i Jakubika masa w tym roku. Pogoda nie rozpieszczała od początku, ale nic nie zapowiadało, że będzie aż tak źle... Ruszyłem po 10 na Lipków do koleżanki, po czym ok 13:30 wyjechałem na Babice. Po ok 35km gdy wjeżdżałem do Babic od strony Mościsk jadąc po zaśnieżonej ścieżce rowerowej pękła mi linka od przerzutki przedniej :P Skleciłem to do kupy, dopiero potem gdy spotkałem się z Piotrem na rondzie w Babicach ogarnęliśmy problem (mieliśmy nawet ochotę wrócić na Leszno, ale zdecydowaliśmy że jedziemy dalej) i ruszyliśmy z wolna na rogatki Stolicy. Oczywiście biała kur** padała prosto w twarz. Potem było już tylko gorzej. Cała masówa w śniegu i wodzie.. wszystko mokre. Zdjąłem nawet licznik żeby oszczędzić mu tej wilgoci.. telefonu nawet nie miałem gdzie chować bo mokre wszystko dosłownie wszystko :/. Pogoda uspokoiła się z wieczora gdy dobijaliśmy do Leszna :D Nagle cieplej, przestało padać... dlaczego tak nie mogło być od południa?! Dziś chyba zapomniałem z domu mózgu, o niczym nie pamiętałem, wszystko przeciwnie.. dziwny dzień.



W Lipkowie koło 11.. jeszcze w miarę spokojnie

Tutaj już mocniej wiało, za chwilę posypało śniegiem z deszczem - dzida na Babice - cisza przed burzą


Kategoria 100-150, asfalt, znajomi

27.03.2013 - Kampinos z Kazikiem

  • DST 31.00km
  • Czas 01:33
  • VAVG 20.00km/h
  • VMAX 45.90km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Podjazdy 73m
  • Sprzęt Srebrna strzała
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 27 marca 2013 | dodano: 27.03.2013

Dziś przed południem wpadł do mnie Kazik. Ogarnęliśmy trochę rowerowych rzeczy na internecie, potem obiadek..
Przez zgoła 4h próbowaliśmy zebrać się na rower i wreszcie ok 16 się udało.
Traska na Kampo, z wiatrem więc szybciutko. Z powrotem obawialiśmy się silniejszych podmuchów, ale całe szczęście na wieczór wiatr przestał dawać w twarz :) Niestety znów nie udała się wizyta u cioci, choć było blisko! - odebrała telefon - jest progres. A że odmówiła to zupełnie inna bajka :P




Spojrzenie na kościółek z nieco innej perspektywy ;)


Najedzony Kazik to roześmiany Kazik :D



Krótki rowerek z Wakabą

  • DST 7.00km
  • Czas 00:25
  • VAVG 16.80km/h
  • VMAX 28.50km/h
  • Temperatura -1.0°C
  • Podjazdy 33m
  • Sprzęt Srebrna strzała
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 26 marca 2013 | dodano: 26.03.2013

Dziś po południu rozruszanie nóg z Wakabą.
Po drodze do Rafała, potem na dłużej do Syśki i do domku ;)


Kategoria asfalt, <20, znajomi, w ciemności

Wieczór z Kazikiem - znów

  • DST 37.00km
  • Czas 01:54
  • VAVG 19.47km/h
  • VMAX 37.40km/h
  • Temperatura -3.0°C
  • Podjazdy 137m
  • Sprzęt Srebrna strzała
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 25 marca 2013 | dodano: 25.03.2013

Ostatnio coś nie możemy usiedzieć w domu mimo wieczornych mrozów.
W stronę Wierzbina trochę wiało, ale z powrotem istna bajka. Równy asfalt przez Pilaszków i dzida na Leszno przy radyjku.
Niestety dużo przystanków, rozleniwiliśmy się.. w sumie na zasadzie "a bo do Piotrka, a bo do Karoli na kawę" ;) Czyli tak jak zakładałem: zahaczamy wszystkich po drodze.


Kategoria 20-50, asfalt, w ciemności, znajomi

Z Wakabą i Kazikiem

  • DST 35.00km
  • Czas 01:51
  • VAVG 18.92km/h
  • VMAX 34.40km/h
  • Temperatura -3.0°C
  • Podjazdy 140m
  • Sprzęt Srebrna strzała
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 24 marca 2013 | dodano: 24.03.2013

Dziś popołudniu znów słonko zachęciło mnie do kręcenia korbą, więc ubrałem się i na szybko napisałem do Kazika... wiadomo jaki finał rozmowy - ustawka na skwerku za 10 minut :D Ruszyliśmy ostrym tempem do Zaborowa, po drodze uzgodniliśmy wizytę u Piotrka i Patrycji na Wyględach - niestety wyszedł tylko Piotr. Postaliśmy chwilę i cofnęliśmy do Wakaby, bo Kazik chciał "ogarnąć temat" - czyli chodziło o to czego dokonywała moja osoba wczoraj wieczorem :) mianowicie chodzi o rozłożonego Rometa kumpla. Zagrzaliśmy organizmy kawką, wyciągnęliśmy Wakabę na rower i ruszyliśmy przez Wólkę, Mariew i Stanisławów do Wierzbina. Oczywiście po drodze wstąpiliśmy do Karoliny na jeszcze jedną.. dwie..
Nie ;) jedną kawkę, ciasteczko i herbatkę. Ugrzaliśmy tyłki w miłej atmosferze razem z Karoliną i Martą, po czym wyjechaliśmy gdzieś grubo po 19 w stronę Leszna. Wakaba odłączył się od nas na Wiktorowie a ja z Kazikiem szybkim tempem do Leszna. Po drodze nie mogliśmy się oprzeć i w podnieceniu oglądaliśmy nowo otwarte "centrum handlowe" Marcpol w Lesznie.



W oczekiwaniu na Kazika, który dosłownie minutę później nadjechał ;)

Takie tam.. w dzień

...i w wieczorem ;) Klimat jak cholera, o ja cie och ach!


Kategoria znajomi, w ciemności, asfalt, 20-50

Za Zaborów zobaczyć rowerek ;)

  • DST 14.00km
  • Czas 00:43
  • VAVG 19.53km/h
  • VMAX 32.40km/h
  • Temperatura -8.0°C
  • Podjazdy 64m
  • Sprzęt Srebrna strzała
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 23 marca 2013 | dodano: 23.03.2013

Ledwo co wróciłem do domu po dzisiejszej jeździe, nie zdążyłem nawet porządnie zjeść a tu Piotrek pisze, że zaraz wpada z chłopakami. Okej, zaprosiłem na kawkę a w trakcie wyszło, iż mam pojechać do kumpla żeby zobaczyć rozłożonego Rometa Pasata z '82. O dziwo wszystko w stanie idealnym, może poza skrzywionymi i wybitymi obręczami. Po odnowie będzie całkiem fajny rowerek ;)


Kategoria <20, asfalt, w ciemności, znajomi

Kampinos i okolice w mrozie

  • DST 50.00km
  • Teren 3.00km
  • Czas 03:10
  • VAVG 15.79km/h
  • VMAX 36.20km/h
  • Temperatura -5.0°C
  • Podjazdy 162m
  • Sprzęt Srebrna strzała
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 23 marca 2013 | dodano: 23.03.2013

W związku z tym, że wyzdrowiałem :D dzisiaj wstałem wcześniej, chciałem skorzystać ze słonecznej aczkolwiek mroźnej pogody i pokręcić z rana, potem podziwiałem 'wielkie otwarcie' Marcpola w Lesznie.. co skończyło się zacnym rowerowaniem po Kampinosie ;) Punkt 10 wpuścili bydło na zakupy, nie chciałem robić z siebie idioty, więc obrałem kierunek na Kampinos. Zwiedziłem okolice od Zawad aż po Granicę, po czym wróciłem do Kampinosu z nadzieją, że wpuści mnie ciotka :P niestety.. znaczy się, jak zwykle: albo nikogo nie było, albo znów "nieposprzątane" i nie odbierali telefonu. Cóż... bywa i tak. Wróciłem do Leszna nieco zziębnięty, mimo rękawiczek odpadały mi palce, ale i tak dzień zaliczam do udanych. Może będzie jeszcze dziś okazja do wysiłku ;)


Oto kilka skromnych zdjęć z dzisiaj:





Kategoria 20-50, asfalt, samotnie