Czerwiec, 2013
Dystans całkowity: | 592.00 km (w terenie 24.00 km; 4.05%) |
Czas w ruchu: | 27:40 |
Średnia prędkość: | 19.88 km/h |
Maksymalna prędkość: | 50.50 km/h |
Suma podjazdów: | 1766 m |
Liczba aktywności: | 20 |
Średnio na aktywność: | 29.60 km i 1h 27m |
Więcej statystyk |
Z wieczora po okolicy
-
DST
11.00km
-
Czas
00:40
-
VAVG
16.50km/h
-
VMAX
29.40km/h
-
Temperatura
21.0°C
-
Sprzęt Srebrna strzała
-
Aktywność Jazda na rowerze
...czyli luźne bujanie się z kumplem po okolicach Leszna.
Kategoria <20, asfalt, znajomi
Lipków.. nie, Zaborówek i Łubiec
-
DST
18.00km
-
Teren
3.00km
-
Czas
01:02
-
VAVG
17.42km/h
-
VMAX
35.60km/h
-
Temperatura
24.0°C
-
Podjazdy
93m
-
Sprzęt Srebrna strzała
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś spontanicznie umówiłem się z koleżanką z Lipkowa na rower, jednak gdy już wyjechałem dała znać, że jednak rezygnuje ;P no trudno... skręciłem sobie między bloki na Zaborówku - osiedlu, wypatrzyłem Das Auto kolegi, podjechałem... wbiłem, pogadaliśmy i wypiłem browarka a następnie rowerem w las ;) Tak rzadko bywam w okilicach Łubca i Kępiastego, a żałuję bo taka tam cisza i spokój, do tego całkiem fajne widoczki. Następnym razem spróbuję przedrzeć się na Dąbrówkę żółtym szlakiem a potem może Górki, albo i nawet Leoncin. Ciekawe jak tam podtopienia... głupio się przyznawać, ale na tyle lat jeszcze ani razu tamtędy nie jechałem :O
Kategoria <20, asfalt, samotnie
Milanówek - Ozzy w świat
-
DST
53.00km
-
Czas
02:55
-
VAVG
18.17km/h
-
VMAX
33.60km/h
-
Temperatura
22.0°C
-
Podjazdy
124m
-
Sprzęt Srebrna strzała
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ogólnie co by tu dużo mówić... Ozzy pojechała na miesiąc wakacji, więc ją pożegnałem :) Naczekałem się na tym Milanówku i z nudy zjeździłem chyba każdą ulicę po północnej stronie miasta - dlatego nie chciało mi się tego oznaczać na mapie - nie pamiętam już co i jak :D Jutro Babicki... zastanawiam się czy wstanę czy nie, co jak co ale jeszcze wiele roboty przede mną. Poza tym załatwiłem sobie hantelki i trochę dobije w rączkach :P
Po godzinie czekania.. z nudów zacząłem realizować swoje kolejowe pasje - kibelki do zarzygania :P
Posiadywałem sobie co chwilę na Milanowskich skwerkac.. a tutaj to chyba najbardziej zdezorganizowane skrzyżowanie w okolicy :P Kościelna x Kościuszki x Piasta
Na koniec to czego nienawidzę, ale musiałem - bo szybciej :/ Długa prosta do Leszna.
Kategoria 50-80, asfalt, samotnie
Po wsi + mycie smarowanie Sziszówki ;)
-
DST
5.00km
-
Czas
00:12
-
VAVG
25.00km/h
-
Temperatura
26.0°C
-
Sprzęt Szosóweczka :)
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś ogólnie miałem lenia, rano pogoda mnie niezbyt zachęcała do wyjścia - a miałem robić kurs do Wawy :/ Potem trochę się rozruszałem, poćwiczyłem, zająłem się ogródkiem i finalnie zabrałem się za rower koleżanki ;)
Kategoria <20, asfalt, dłubanie przy rowerze, samotnie
Górki vol2 + Wakaba
-
DST
42.00km
-
Temperatura
31.0°C
-
Podjazdy
204m
-
Sprzęt Szosóweczka :)
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wczoraj planowany na szybko wypad na Górki. W sumie jedynie dla relaksu przed melanżem urodzinowym Sysi i dziewczyny Kazika - Agaty ;) Żar lał się z nieba, suchość dokuczała w gardle, ale to w sumie krótka trasa więc sprawnie w obie strony przejechaliśmy, zahaczając na Górkach o Kaśkę :D
Przed wycieczką... swój rowerek odpicowałem jak należy, a na trasę wyjechałem sziszóweczką :D
Bardzo dobrze się leciało ;) tylko gorąc dawał się we znaki.
Musiałem złożyć swój podpis na Alei Gwiazd na Górkach haha! :D
Kategoria 20-50, asfalt, znajomi
Górki i dołki, wpadka w bagnie :D
-
DST
31.00km
-
Teren
10.00km
-
Czas
01:51
-
VAVG
16.76km/h
-
VMAX
32.50km/h
-
Temperatura
28.0°C
-
Podjazdy
137m
-
Sprzęt Srebrna strzała
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś na ogień poszły Górki ;) Czas miałem ostro obramowany więc spieszyłem się. Oczywiście jak się człowiek spieszy to wiadomo.. przejechałem zjazd z niebieskiego szlaku i musiałem się cofać, strasznie zmordowałem się tym gorącem i parówą w lesie, a na domiar złego zachciało mi się testować niepewny czerwony szlak w okolicy Zamczyska. Skąpałem się w błocku, w koło sama woda, a jeszcze te zdradliwe zaschnięte błota - a pod spodem pół metra mazi i smród... latałem jak opętany szukając stopą i oponami suchego skrawka duktu, bo ciągnęły za mną miliony komarów, a ja nie widziałem przed sobą absolutnie nic. Skakałem z kępy na kępę trawy na oślep, prawie zgubiłem telefon i rozpięty od rzucania się po krzakach plecak... ogólnie fajna przygoda, ale raczej na przyszły raz obiorę pewniejszą trasę. Tak jak dziś nie panikowałem dawno :D Ale od czego są znajomi? Wstąpiłem od razu do Kaśki, umyłem się i wysuszyłem to co mokre. Kawka, herbatka i zawrotka do Leszna - ale już przez Kampinos. Niestety cały czas pod wiatr.
Nuta na dziś : Ostatnio ponownie zakochuję się w ATB - bardzo dobre na samotny rower.
Nareszcie trochę po lesie...
Na nic to ostrzeżenie - przejechałem, ale było ciężko. Jest ryzyko - jest zabawa! :D
Po walce z bagnem - nareszcie asfalt! :D
Trochę się rozlało...
Maszyna żyje - jutro będzie dokładne mycie ;P
A oto małe leniwce koteczki u Kasi :D
Gore jedzie w stronę Kampinosu - kolejna samoyebka :D
Kategoria 20-50, teren, samotnie, asfalt
Nareszcie Socho ;)
-
DST
88.00km
-
Czas
03:55
-
VAVG
22.47km/h
-
VMAX
50.50km/h
-
Temperatura
26.0°C
-
Podjazdy
328m
-
Sprzęt Srebrna strzała
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na wstępie, nareszcie udało mi się wybrać do Sochaczewa, jednakże nie wjeżdżaliśmy 'w miasto' bo robiło się późno, a bezpieczeństwo w Sochaczewie to temat z kosmosu :D Ogółem zaczęło się od jazdy na Wyględy do koleżanki, kawka i naprawa jej roweru na patencie (oderwała to dziadostwo co trzyma przy rurce pancerz w naciągu linki) więc poradziłęm sobie drutem, zrobiłem pętelkę na pancerzu i chodzi. Potem wpadłem do Agi i Petera (rodzice Wakabsona), tam znów kawka, posiłek.. Miałem ochotę ruszyć gdzieś dalej więc zaliczylem jeszcze kilka kółeczek po okolicy czekając aż Wakaba wróci ze szkoły. Chciał jechać do Żyrardowa ale uznaliśmy że za późno, więc popruliśmy prosto do Sochaczewa. Mieliśmy zahaczyć o Brochów, ale że robiło się powoli ciemno a Wakaba chciał wrócić przed 22 więc pojechaliśmy tylko do Plecewic i potem prosto do Socho. W Socho postój i picie, potem zawrot i strzała przez Żelazówkę i Kampinos bez zatrzymania. Szło lecieć powyżej 40km/h ale tuż przed Lesznem moje nogi złapały lekką zamułkę. Dziś wybieram się na Górki lasem, nie za długo bo na 17 jestem ustawiony na Lesznie. ;) Ale gorąco...
TRASA: Leszno > Zaborów (okolice) > Leszno > Kampinos > Łazy > Plecewice > Sochaczew > Żelazowa Wola > Kampinos > Leszno
Na początek spokojne okolice Zaborowa
To chyba najgorsza droga w okolicy...
Tory musiały być. Gore'a nie było tu rok więc musiał uwiecznić :D Zarosło trochę.. nie pryskali.
Kategoria 80-100, asfalt, w ciemności, znajomi
Z wieczora na Łomianki ;)
-
DST
64.00km
-
Czas
02:44
-
VAVG
23.41km/h
-
VMAX
44.40km/h
-
Temperatura
22.0°C
-
Podjazdy
221m
-
Sprzęt Srebrna strzała
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj po stresach egazminów przyszedł czas na pełny relaks ;) Wziąłem się nawet za szejkowanie łańcucha... płukanko na kilka razy, wysychanie i dodatkowe rozjeżdżanie po okolicy, potem kropelki smaru i chodzi jak nówka.
Od razu ruszyliśmy z Wakabą na północ, zaproponowałem na Wiersze i Łomianki. Bardzo dobrze się kręciło, ale trochę pod wiatr. Sytuacja lepsza już od Łomianek bo lecieliśmy równo aż do samego Zaborowa. Jednak szprychy mi się poluzowały i jutro czeka mnie dociąganie tylnego koła :P Mialem ochotę wracać od Wakaby rowerem.. no ale Zadra zaproponował, że do Leszna mnie podwiezie więc okej - rower na pake i jazda. Ale najważniejsze że powoli jednak zaczynam czuć znów tego bakcyla ;)
Jak widać Wakaba powoli zrzuca kilogramy :D
Jedna z moich ulubionych puszczańskich asfaltowych dróg przez Wiersze ;)
Kościółek w Wierszach
Tutaj prosto przez rondo, dalej przez siódemkę i potem równolegle na same Łomianki.
Kategoria 50-80, asfalt, dłubanie przy rowerze, w ciemności, znajomi
Już po Egzaminach ;) relaks
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na dziś w planie mycie i smarowanie maszynki, ale jutro nie daruję sobie. Wsiadam i jadę jak najdalej stąd :) Poza tym jeżeli zdam te egzaminy (wyniki w sierpniu) to przejadę tyle kilometrów ile tylko zażyczą sobie znajomi podczas zakładu :D Dobra, idę myć rower bo Wakaba wpada.
Kategoria dłubanie przy rowerze, przemyślenia / plany
Zamuła po Lesznie
-
DST
12.00km
-
Teren
1.00km
-
Czas
00:42
-
VAVG
17.14km/h
-
VMAX
33.60km/h
-
Temperatura
25.0°C
-
Sprzęt Srebrna strzała
-
Aktywność Jazda na rowerze
Trochę sam, trochę z Rafałem. Pora się obudzić z letargu i zacząć na serio...
Kategoria asfalt, teren, znajomi