Lipiec, 2013
Dystans całkowity: | 444.00 km (w terenie 30.00 km; 6.76%) |
Czas w ruchu: | 25:54 |
Średnia prędkość: | 17.14 km/h |
Maksymalna prędkość: | 51.20 km/h |
Suma podjazdów: | 927 m |
Liczba aktywności: | 10 |
Średnio na aktywność: | 44.40 km i 2h 35m |
Więcej statystyk |
Wolny weekend - Kampinos i Górki ;)
-
DST
44.00km
-
Czas
02:53
-
VAVG
15.26km/h
-
VMAX
44.40km/h
-
Temperatura
31.0°C
-
Podjazdy
170m
-
Sprzęt Srebrna strzała
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś ruszyłem sobie rowerkiem na Kampinos i Górki, gdyby nie to, że nie byłem pewien pogody (strasznie duszno i gęste chmury na niebie) to pojechałbym sobie od Leoncina, potem na Nowy Dwór i do Leszna dw579 - peszek, kiedy indziej tak pojadę ;) Dziś założyłem nową przerzutkę, śmiga elegancko, bardzo dokładnie i w sumie przyzwyczaiłem się do odwrotnej sprężyny od razu :)
Szkoda, że to nie ten Zamość... Chętnie bym znów odwiedził Lubelszczyznę... szczególnie okolice Świdnika :)
Kategoria 20-50, asfalt, dłubanie przy rowerze, samotnie
Praca, kolejny tydzień ;)
-
DST
96.00km
-
Czas
05:02
-
VAVG
19.07km/h
-
VMAX
42.40km/h
-
Sprzęt Srebrna strzała
-
Aktywność Jazda na rowerze
Za mną kolejny tydzień pracy w Milanówku... w sumie to codzienna rutyna, którą przełamałem dziś wracając do domu: Zaliczyłem kapcia w Błoniu bo zjechałem na chodnik.. na małym ciśnieniu dojechałem do Leszna, a pół godziny później flak totalny... jutro muszę skołować dętkę ;P A tak btw przyszły moje dwie przesyłki, przerzutka deore lx z odwrotną sprężyną i pompka (bo poprzednia się rozleciała).
Niedzielny wieczór - pora wyjechać z Leszna.
U rodziców Ani nie narzekam na nudę, w wolnych chwilach dokazują mi zwierzątka :3
Dwa dni temu na dystrybucji po stolicy...
Zmęczenie przełamywały grodziskie zachody słońca :D Jakoś tak uwielbiam te tereny.. chyba sentyment z dzieciństwa, kiedy spędzałem tu połowę wakacji.
Kategoria 80-100, asfalt, samotnie, Do pracy, z pracy, w pracy...
Do i z pracy...weekend w domu!
-
DST
85.00km
-
Czas
05:30
-
VAVG
15.45km/h
-
VMAX
45.80km/h
-
Temperatura
0.0°C
-
Sprzęt Srebrna strzała
-
Aktywność Jazda na rowerze
Co tu dużo mówić, nareszcie znalazłem stałe zajęcie. Praca w Milanówku, dojeżdżam spod miasta od mojej babci, gdzie mieszkam w tygodniu. W domu bywam jedynie w weekendy... niestety tylko wtedy będę miał czas na luzackie rowerowanie (o ile siły na to pozwolą). Muszę sobie skołować w Milanie jakiegoś neta, bo 5 dni bez rozmów ze znajomymi po pracy to jednak za długo.
Pierwszy dzień, 6:00 start z Leszna
Widoczek na A2 w stronę Berlina
Dzień drugi.. przed robotą zakupy w sklepie
Czekam - Tak.. jestem służbistą ;) Skoro praca na 8, to trzeba wjechać z pompą. równo o 8!
Piątkowy.. w sumie wieczór ;) Nareszcie do domu na weekend!
Kategoria 80-100, asfalt, samotnie, Do pracy, z pracy, w pracy...
Na Górki ;) - dobry obiad
-
DST
34.00km
-
Teren
8.00km
-
Czas
01:41
-
VAVG
20.20km/h
-
VMAX
45.50km/h
-
Temperatura
18.0°C
-
Podjazdy
149m
-
Sprzęt Srebrna strzała
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś Kaśka zaprosiła mnie na obiad, umówieni byliśmy na punkt 14 i chyba wziąlem sobie to zbyt dosłowie do serca bo 14:00 zapukałem do drzwi (celując na ślepo bo nie spodziewałem się tak silnego wiatru na szosie w stronę Kampinosu). Potem zjedliśmy obiad i zaczęliśmy się lenić przed komputerkiem, potem ja znów dokładka.. i jakoś minęło to z goła pół dnia. Nadszedł wieczór więc wypadało wracać do domu, bo matka dzwoniła co chwilę.. do tego te problemy z zasięgiem :/. Wyjechałem lekko po 21, w domu byłem przed 22 więc bardzo szybko jak na nocną jazdę po tych wertepach od Górek do Kampo. A szosa na Leszno spokojna, parę minut i po sprawie - oczywiście przy dobrej muzyce :)
Jolka, Jolka, pamiętasz? - Pamiętam, dobrze się przy tym jeździ w nocy :)
Bez gwiazdy nie ma jazdy;)
Droga w kierunku Górek Kampinoskich, na razie jeszcze spokojne asfaltowe fałdki.
Już rogatki Górek ;) Potem jeszcze trochę do 'centrum' - czyli pod kościół i szkołę.
Bazgroł ma się dobrze - trwały ślad po pierwszej wizycie z Wakabą
Grubo po 21 a ja dopiero wracałem z Górek, jaka cisza w tym lesie...jedyne co mnie denerwowało to masa komarów która pojawiła się po zmroku
Kategoria 20-50, asfalt, samotnie, teren, w ciemności
Okolica ;) Jednak do babci nie udało się ruszyć.
-
DST
11.00km
-
Teren
2.00km
-
Czas
00:46
-
VAVG
14.35km/h
-
VMAX
49.20km/h
-
Temperatura
24.0°C
-
Sprzęt Srebrna strzała
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria <20, asfalt, samotnie, teren, znajomi
Warszawka + mandacik :P
-
DST
74.00km
-
Teren
2.00km
-
Czas
03:56
-
VAVG
18.81km/h
-
VMAX
42.10km/h
-
Temperatura
26.0°C
-
Podjazdy
267m
-
Sprzęt Srebrna strzała
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś wybrałem się do Warszawy, byłem na 13 ustawiony z 'Salwin II'... Jadąc przez Lasek Bemowski zahaczyłem o tory - stały juz punkt wycieczek - No potem czas na to spotkanie... już od początku coś mi się merdało w głowie bo chyba jej mówiłem że na rogu Radiowej i Powstańców.. potem na czuja pojechałem jednak na lotnisko.. patrzę a tam pod drzewem Salwinka. No zdziwiłem się, ale szczerze już nie pamiętam gdzie mieliśmy się spotkać :P Potem wybraliśmy się razem na Fort Bema, ogarnąłem trochę terenu, potem krótka posiadówa przy kawie i kanapkach żeby nabrać trochę energii no i zawrot do domu. Miałem w planie wyskoczyć prosto na Mościska, ale coś poszło nie tak.. jakoś inaczej pojechaliśmy - w sumie zagadaliśmy się ;P W końcu wylądowaliśmy na Moczydle, przejechaliśmy się po parku - Salwinka do domu, ja do domu.. Dojechałem do ronda na Górczewskiej x Lazurowej (o matko! nareszcie otwarte!), a potem dojechałem do Radiowej. Zahaczyłem znów Babice, potem Lipków... pech chciał, że przed Wyględami zgarnął mnie nieoznakowany Passat - panowie przysapali się do braku dzwonka. A chcąc nie chcąc doliczyli sobie za ścieżkę rowerową - 100mandatu, płatne dni siedem... Dobra idę jutro dla świętego spokoju i zapłacę.. ale nie ma co humor mnie trzymał ;) Odjeżdżając pokazałem kciukiem, iż takowy dzwonek posiadam... zadryndałem jamą ustną i życzyłem Panom miłego dnia ;) Oj dzień z przygodami, a jutro pewno kolejne 70km wpadnie bo wybieram się pod Grodzisk a potem do Ożarowa. Oj strach teraz jeździć, jeszcze mnie złapią za zbyt szybką jazdę :D.
Dobra dorzucam kilka fotek, nie chce mi się podpisywać :D zmęczenie daje się we znaki:
Kategoria 50-80, asfalt, samotnie, znajomi
Pierwszy rowerek z Alanem - rok minął
-
DST
51.00km
-
Teren
3.00km
-
Czas
02:58
-
VAVG
17.19km/h
-
VMAX
51.20km/h
-
Temperatura
26.0°C
-
Podjazdy
208m
-
Sprzęt Srebrna strzała
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś wybraliśmy się z Alanem na przejażdżkę, pierwszą wspólną od niecałego roku - bodajże w październiku wyprowadził się do Łęknicy. Obraliśmy sobie kierunek Łomianki - przez Zaborów, Izabelin i Mościska.. niestety w pożyczonym od Wakaby Wheelerze poszła tylna opona - nie wiem jak, ale od strony obręczy zrobiła się mała dziurka - wina może i nie moja, ale chyba mu tą dętkę odkupię. No cóż.. spacerek do Babic - Alan z flakiem w autobusie a ja rowerkiem do Wakaby. Tam wypiliśmy kawkę, potem Alan wrócił 719 do Wawki a ja rowerkiem do Leszna. Szła całkiem dobra średnia, do Leszna jechałem prawie okrągłą 40stką.
Całkiem przyjemnie jedzie się w niedzielne popołudnia drogą na Mariew ;)
3-go maja ;)Jakoś bardzo lubię tą drogę...
Widoczek na śmieciuchę - Cóż, trzeba było rzucić okiem podczas pieszego spaceru - Alan prowadził dziurawego wheelera, ja spoglądałem na okolicę.
Efekty nudy
-
DST
13.00km
-
Teren
4.00km
-
Czas
00:58
-
VAVG
13.45km/h
-
VMAX
32.10km/h
-
Temperatura
27.0°C
-
Sprzęt Srebrna strzała
-
Aktywność Jazda na rowerze
Cały dzień jak nie robota to nuda, a na nudę najlepszy rower - wiadomo, cykloza dopada (wczoraj wyciągnąłem Rafała na Julinek i okolice) i szczerze wybrałbym się gdzieś daleko.. Po pierwsze - nie ma z kim (tak tak, są wakacje), po drugie jakoś nie mam sił na samotne wyjazdy, ostatnio sporo ćwiczę w domu, poza tym trochę pracy.
Kategoria <20, asfalt, teren, znajomi
Porankiem na Leszno
-
DST
9.00km
-
Czas
00:28
-
VAVG
19.29km/h
-
VMAX
28.00km/h
-
Temperatura
27.5°C
-
Sprzęt Srebrna strzała
-
Aktywność Jazda na rowerze
Poodbijałem się od ulicy do ulicy, leniwie rozruszałem nogi z samego rana :) Piękne słońce na górze, ale trochę gorąco - może popołudniu wybiorę się w las. Dziś przed jazdą umyłem i wysmarowałem rower po wczorajszych błotnych kąpielach :P
Kategoria <20, asfalt, samotnie
Z Karolą, Wakabą i Zadrą po bagnie
-
DST
27.00km
-
Teren
11.00km
-
Czas
01:42
-
VAVG
15.88km/h
-
VMAX
36.70km/h
-
Temperatura
28.0°C
-
Podjazdy
133m
-
Sprzęt Srebrna strzała
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś byliśmy umówieni z Wakabą i Karolą o 11 w Zaborowie, mieliśmy ruszyć gdzieś na spontan.. rzecz w tym, że wstałem 10:38, za dziesięć wyjechałem z Leszna i już minutę po 11 byłem w Zaborowie - cały zdyszany :D Wcześniej Zadra darł się do mojego okna (a mówił, że nie chce jechać - ale jak widać pogoda go przekonała - wcześniej dotarł na Zaborów, ja dojechałem chwilę za nim). Po krótkiej rozprawie Wakaba zaciągnął nas za Zaborów w stronę Mogiły Powstańców, jednak okazało się, że jest tam tyle błota (w końcu niby najmokrzejsze miejsce w KPN :D - ale aż takiego się nie spodziewaliśmy - więc zawróciliśmy po ok 5km, poza tym byliśmy w ramach czasowych - czas do 13. Ogólnie bardzo dobrze, że są tam prowizoryczne (prócz jednej nowej kładki) mostki, przynajmniej najgłębszą wodę można jakoś sprytnie ominąć - bo błoto to pół biedy - jedzie się z rozpędu :D. Poza tym i tak źle nie było, Wakaba skąpał się w wodzie, rowery w błocie, Karola nawet dawała sobie dobrze radę, ogólnie wypad na plus.
Kategoria 20-50, asfalt, teren, znajomi