Wrzesień, 2012
Dystans całkowity: | 370.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 22:45 |
Średnia prędkość: | 16.26 km/h |
Maksymalna prędkość: | 45.60 km/h |
Liczba aktywności: | 7 |
Średnio na aktywność: | 52.86 km i 3h 15m |
Więcej statystyk |
Plener w Błoniu i WMK 28.09.2012
-
DST
60.00km
-
Czas
04:35
-
VAVG
13.09km/h
-
VMAX
43.10km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Srebrna strzała
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj po 9 pojechałem rowerem do Błonia na plener malarski. Porysowałem sobie w parku za Centrum Kultury, pogadałem z Burmistrzem i przed 13 wyjechałem
z powrotem do Leszna. Wróciłem do domu, na liczniku 20km. Zjadłem obiadek i zacząłem się szykować na MASĘ KRYTYCZNĄ. Byłem umówiony z koleżanką i jej bratem na 16.. Transportem kombinowanym w postaci roweru w autobusie dojechaliśmy do Górczewskiej z koleżanką. Jej bratu uciekł autobus i musiał jechać następnym, więc poczekaliśmy na niego już pod Kolumną Zygmunta. Tym razem Masa odbyła się bez problemów technicznych - nadal pamiętam i wspominam moje dwa kapcie
z poprzedniej! Ale na wszelki wypadek ubezpieczyłem się w zapasową dętkę - łatana bo łatana, ale lepsza taka niż żadna :) Dla znajomych była to pierwsza masa, bardzo im się podobało i chcą ze mną jechać na następną. Kompletnie rozbroił mnie 'Gangnam Style', puszczany chyba 3 czy 4 razy :D najbardziej na krakowskim, gdzie każdy kto przechodził obok masy i słyszał melodię zaczynał tańczyć ten charakterystyczny układ haha ;) Kolejnym akcentem, niemiłym akcentem na koniec masy była grupka dziadków i babć pod pałacem.. znów bronią swojego krzyża, znów Smoleńsk i afera.. jak gdyby nigdy nic pewien, myślę około 60 letni dziadek pokazał w stronę peletonu znak pokoju w postaci środkowego palca. Oczywiście gro z uczestników Masy odpowiedziało tym samym. Po dotarciu pod kolumnę koleżanka stwierdziła, że ma lekko scentrowaną tylną obręcz, bo wjechał w nią jakiś nieuważny dziadek... no trudno :P wyklepie się. Po Masie wróciliśmy rowerami do Górczewskiej, potem znów w 719 bo szczerze nie chciało mi się znów przecinać tej samej trasy rowerem - jest już nudna. Mieliśmy mały problem z zapakowaniem rowerów do OSRALISA przegubowego bo kierowca sapał się o 'miejsce'. Wracał z nami jeszcze jeden masowicz, którego poznałem po sprzeczce o rowerki w autobusie :) Gostek z Babic, bardzo miło się gadało. Widać siedzi tak samo w temacie jak i ja.
Moi znajomi wysiedli w Wyględach, a ja pojechałem do końca do Leszna. Nie chciało mi się wracać z Zaborowa samemu rowerem. Dzisiaj czuwała nade mną jakaś opatrzność, za co jestem wdzięczny :D Wszystko poszło tak jak było zaplanowane.
Kategoria znajomi
Lasy i Zaborów
-
DST
25.00km
-
Czas
02:01
-
VAVG
12.40km/h
-
VMAX
39.80km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Srebrna strzała
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś po szkole zjadłem mały obiadek i korzystając ze słoneczka wybrałem na dwa kółka. :D Moja pierwsza roweriada po szkole od początku września! No ale pogoda na ten tydzień obiecująca. Okrążyłem całe Leszno, przejechałem sobie lasem do Zaborówka, tam pokręciłem po polnych dróżkach i po lasku na skraju szosy. Potem spotkałem koleżankę, więc muszę się przyznać, że 2 kilometry pokonałem pieszo, rozmawiając :P Miałem zahaczyć o zaborów ale samemu mi się nie chciało, aż tu nagle kumpel na swojej meridce. Darek ;D Też wybrał się dziś na rowerek. Urlopik między dniami pracującymi. Okazało się, że też jedzie na Zaborów więc miałem już kompana do drogi :) Okrążyliśmy Zaborów i Wyględy, wyjechaliśmy przy lasku za Zaborówkiem i skręciliśmy na Wąsy. Tamtędy do Leszna :) Muzyczka, słoneczko i gadanina. Całkiem udany dzień, mimo zmęczenia po szkole. Jutro niestety powrót o 17, więc raczej rowerku nie będzie.
Kategoria znajomi
Niedzielna przejażdżka przed obiadem
-
DST
22.00km
-
Czas
01:48
-
VAVG
12.22km/h
-
VMAX
26.20km/h
-
Temperatura
16.0°C
-
Sprzęt Srebrna strzała
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś wstałem dość późno, bo o 10, co było powodem złego humoru.. Ale pogoda dopisywała. Więc w ruch poszedł odstawiony od tygodnia rower. Dziś jeździłem sobie po lesie, bo na otwartych terenach wiatr nie dawał spokoju. Nakręciłem sobie ponad 20km i wróciłem na obiad :) Dziś gołąbki made in moja mama. Po obiedzie jeżeli jedzenie się uleży.. Też rowerek.
Kategoria samotnie
Kolejny kapeć..
-
DST
27.00km
-
Czas
01:19
-
VAVG
20.51km/h
-
VMAX
36.20km/h
-
Temperatura
18.0°C
-
Sprzęt Srebrna strzała
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś od rana planowałem sobie jakiś rowerowy trip. Czekając na obiad obserwowałem pogodę, zza chmur wyglądało słońce, więc o 15 wyjechałem z Leszna w kierunku komina na Kurach, potem w stronę Białutek, Wąsów do Zaborowa. Z ronda koło szkoły w ulicę Leśną i prawie do samego Mariewa. Krótka przerwa i z powrotem do Zaborowa. Wracając wpadłem do kolegi, potem udałem się do Leszna gdzie miałem się minąć z Kazikiem. Spotkaliśmy się przy cmentarzu, skoczyliśmy do mnie po jego stare spodnie które kiedyś podczas serwisu roweru zostawił. Potem do 'Kapturka" po kebaby. Pech chciał,
że wtedy zauważyłem, że ktoś rozkręcił mi do końca pompkę ;/ Komuś na prawdę musi ostro zależeć żeby mnie wyeliminować :D.. no a na koniec miałem jechać pod dom Kazika, potem koło Marcpola zrobić kółeczko i do domu. Do domu brakowało mi z 700m .. spektakularne syczenie co jeden obrót koła. Kapeć... Nie mam już do tego sił, w tygodniu nie będę i tak jeździł, sprawę zostawiam sobie na piątkowy wieczór.
Kategoria samotnie
I znów do Zaborowa ;)
-
DST
27.00km
-
Czas
01:20
-
VAVG
20.25km/h
-
Sprzęt Srebrna strzała
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria samotnie
Po Kampinosie
-
DST
37.00km
-
Czas
02:15
-
VAVG
16.44km/h
-
VMAX
45.60km/h
-
Sprzęt Srebrna strzała
-
Aktywność Jazda na rowerze
Korzystając ze słonecznej pogody i wolnego dnia (musiałem rano załatwić pewną sprawę i wróciłem wcześniej) wreszcie wsiadłem na jednoślad. Miałem w sobie kupę energii, więc musiałem jakoś ją spożytkować :) Wybrałem się bocznymi asfaltami do Kampinosu, zrobiłem drobne zakupy w sklepie naprzeciwko pętli PKS. Zwiedziłem Granicę, wróciłem 'dołem' a potem nie koło OSP, tylko boczną szutrówką o niebywałym nachyleniu. Ale dałem radę ;) Wracając do Leszna zaliczyłem Wiejcę, zjechałem w boczną drogę w stronę Korfowego, po ok 2 km wróciłem do DW580 i przekroczyłem szosę jadąc w kierunku masztu antenowego. Wróciłem przez Gawartową Wolę i Czarnów do Leszna. Dziś zaskoczyła mnie pogoda, oczywiście pozytywnie. Oby podobnie było w niedzielę.
Wrześniowo..
-
DST
172.00km
-
Czas
09:27
-
VAVG
18.20km/h
-
Sprzęt Srebrna strzała
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wrzesień oznaczał terapię wstrząsową.. Nagle znów szkoła, koniec z rowerowymi treningami, jedynie w weekendy jest czas na dwa kółka. W tym roku staram się nie naciągać zbytnio tematu edukacji, bo za pasem matura i egzaminy z Technika Logistyka. Teraz czekam na Rajd Babicki, potem Wyścig Kolarski o kryształowe jabłko na Broniszach, w końcu 28 września masę krytyczną. Mam nadzieję, że pomiędzy imprezami uda mi się przejechać trochę kilometrów. Pogoda nie jest aż taka zła jak na wrzesień, więc jestem dobrej myśli. BTW znów zacząłem biegać :)