znajomi
Dystans całkowity: | 9582.70 km (w terenie 791.10 km; 8.26%) |
Czas w ruchu: | 548:13 |
Średnia prędkość: | 17.31 km/h |
Maksymalna prędkość: | 56.80 km/h |
Suma podjazdów: | 18091 m |
Liczba aktywności: | 235 |
Średnio na aktywność: | 40.78 km i 2h 21m |
Więcej statystyk |
Do Ani z Zadrą + wieczorna ulewa
-
DST
61.00km
-
Czas
03:09
-
VAVG
19.37km/h
-
VMAX
45.10km/h
-
Temperatura
16.0°C
-
Podjazdy
186m
-
Sprzęt Srebrna strzała
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś byłem umówiony z Anią (teoretycznie na 10 i teoretycznie miałem nie jechać ze względu na przelotne deszcze) ale koniec końca dałem się wyciągnąć Zadrze na rower 'gdzieś blisko po okolicy'...skończyło się na jeździe do mojej babci, a przy okazji podsunąłem pomysł żeby wpaść do mojej Ozzy na Milanówek. ;D Pojechaliśmy, posiedzieliśmy na Turczynku i ruszyliśmy z powrotem na Leszno. Okazało się że Jakubik chce zobaczyć rower Zadry, więc ustawiliśmy się na Święcicach, ale nie do końca się zrozumieliśmy i wyszło na to, że Jakubik czekał na nas na Ołtarzewie, a my na niego na Święcicach. Cóż.. zdarza się :P Koniec końca wpadliśmy pod wieczór do Jakubika, wypiliśmy kawkę, poprzeglądaliśmy aukcje rowerowe i nazad do domu. Trochę kropiło a w Zaborowie już lało - dojechaliśmy cali mokrzy, a ja nie mogę przeboleć że puściłem Zadrę przed siebie - dostawałem błotem i wodą po ryju ;D
Po drodze odwiedziliśmy szkołę, którą w tym roku ukończyłem - Technik Logistyk w ZS nr 1 w Błoniu.
W drodze powrotnej znów jazda DW720 a w Rokitnie na Płocho.
Przystanek w Święcicach - czekaliśmy na Jakubika, ale okazało się że źle nas zrozumiał i wyskoczył na poznańską w Ołtarzewie.
Na koniec Zadra i Gore w błocie i kałużach w butach ;) Złapało nas w Zaborowie, ale z uśmiechem na twarzy dojechaliśmy do Leszna. Żółwik na światłach - Zadra prosto a ja w lewo.
Kategoria 50-80, asfalt, znajomi
Kolejna maszynka
-
DST
6.00km
-
Czas
00:21
-
VAVG
17.14km/h
-
VMAX
41.30km/h
-
Temperatura
21.0°C
-
Sprzęt Srebrna strzała
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś tylko po Lesznie, z domu do Zadry, trochę po uliczkach i znów do Zadry - tym razem z Wakabą.
Romecik Zadry, przez tegoż malowany. Rama rometoska, widelec KTM'a. Teraz już jeździ, na razie bez szosowych klamek i manetek, oraz bez baranka - póki co ma założone bycze rogi.
drobna aktualizacja ;)
Kategoria <20, asfalt, dłubanie przy rowerze, znajomi
Wieczorne ciśnięcie na asfalcie
-
DST
39.50km
-
Czas
01:43
-
VAVG
23.01km/h
-
VMAX
43.20km/h
-
Temperatura
21.0°C
-
Podjazdy
111m
-
Sprzęt Srebrna strzała
-
Aktywność Jazda na rowerze
Krótko, szybko i treściwie, czyli wieczór na szosie z Kazikiem i Zadrą.
Blisko 40km dobrego asfaltu w świetle przednich lampek, wizyta w Kampinosie powrotną drogą i chwila przerwy...a dalej znów Podkampinos, Gawartowa i na Leszno. Należało się trochę 'relaksu' bo pół dnia sterczeliśmy przy nowym zadrowym nabytku - szosowej mieszance KTMa i Rometa, którego to ramę dziś Zadra malował na wściekłą czerwień ;).
Kategoria 20-50, znajomi, w ciemności, asfalt
Burzowo :(
-
DST
10.00km
-
Czas
00:34
-
VAVG
17.65km/h
-
VMAX
45.60km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
Podjazdy
31m
-
Sprzęt Srebrna strzała
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś skromne 10km jedynie po Lesznie... Cały dzień siedziałem u Zadry i robiłem z chłopakami jego rower.. w sumie składaliśmy go do kupy, bo dobre kilka lat stał pod wiatą. Jedyna rzecz, którą trzeba doprowadzić do rasowej kultury to łańcuch, ale raczej damy radę. Po robocie piwko, potem krótki rekonesans i mieliśmy ruszyć na wieczór do Sochaczewa...Na zbiórkę do Zadry leciałem za TIRem, więc minuta i byłem na działkach... ale plany pokrzyżowała burza. Lekko mnie zmoczyło, ale dzięki Bogu byłem przy samym domu.
Dziś umyłem swój rowerek, nasmarowałem... ale do wymiany leci tylna przerzutka - już swoje przejechała, złapała mocne luzy i bardzo czuć te wibracje na wyższych przełożeniach.
A oto rowerek Zadry, ot zwykły rower - ale co najważniejsze - sprawny (bo Cube Zadry stoi na strychu i choruje na amortyzatorek :( )
Kategoria <20, asfalt, w ciemności, znajomi
Do dziewczyny z Kazikiem + Wakaba
-
DST
67.00km
-
Czas
04:13
-
VAVG
15.89km/h
-
VMAX
40.10km/h
-
Temperatura
23.0°C
-
Podjazdy
201m
-
Sprzęt Srebrna strzała
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś rano Kazik obudził mnie pytaniem w SMS: "lecim na rower?" - okej, tylko wstanę ;) Wstałem, ledwo zdążyłem się ubrać, a tu już Kazio pod domem. Miałem jeszcze kilka obowiązków do zrobienia, więc ja chwyciłem za szpadel, a Kazik skosił mi trawniczek od strony ulicy, więc robota poszła nader szybko. Potem herbatka i ruszamy na Milanówek do mojej Ani. Po drodze zatrzymaliśmy się przy Biedronce w Płocho, naszło nas na grzebanie przy rowerach i małe zakupy. Majstrowanie przy tylnej przerzutce wyszło mi bokiem, więc jutro zrobię poprawki;). Na Milanowskim Turczynku siedzieliśmy we trójkę bite 3h, po czym przyjechał spóźniony Wakaba - oczywiście mimo mapy błądził po Milanówku. Potem odprowadziliśmy moją dziewczynę do domu, a sami ruszyliśmy do mojej babci na herbatkę. Następnie przez Natolin i Tłuste do Błonia. Tam znów Biedronka i dzida na Rokitno. W międzyczasie dzwoniła mama Wakaby, ale powiedziałem gdzie jesteśmy i żeby szykowała nam dobrą kawusię ;) U Wakabiorza posiedzieliśmy prawie do 23, po czym wróciłem z Kazikiem do Leszna. Dzisiejszy wieczór był dużo cieplejszy od wczorajszego, ale dobrze że miałem ze sobą długie spodnie na zmianę. Co jak co ale nie chcę za 3 dni prychać i kichać, a wiadomo że wieczory majowe bywają zdradliwe.
Krótki postój na stacji przed błońskimi rogatkami
Kategoria 50-80, asfalt, dłubanie przy rowerze, znajomi
Popołudnie z kumplami - Kampo
-
DST
34.00km
-
Czas
01:57
-
VAVG
17.44km/h
-
VMAX
39.20km/h
-
Temperatura
18.0°C
-
Podjazdy
103m
-
Sprzęt Srebrna strzała
-
Aktywność Jazda na rowerze
Co słychać w Kampinosie? Ano po staremu - pusto i droga do kitu. Byłem ciekaw jak tam idzie remont wojewódzkiej, chciałem sprawdzić czy jest tak jak mówi ciotka, że 'wpadł koło poczty samochodem, rowerem do rowu wjechał, musiały go wyciągać. A jechał i po same szyby woda' - nie, nie, nie! Owszem ostatnio popadało, ale nie jest tak źle. Wyjątek to może kałuża naprzeciwko kościoła. Bałbym się wjechać rowerem :D A tak btw, całe szczęście sprawnie ogarnąłem nową oponę, bo z moją muszę jeszcze trochę potańczyć. Poza tym nareszcie udało nam się wyciagnąć Szmitka na 'dłuższą wycieczkę' :P. Szkoda że Jakubik dojechał dopiero pod wieczór, bo moglibyśmy zrobić Sochaczew, tak jak miałem w planach. Cóż...jutro też jest dzień!
Kategoria 20-50, asfalt, w ciemności, znajomi
Do Wakaby, po okolicy
-
DST
21.00km
-
Czas
00:48
-
VAVG
26.25km/h
-
VMAX
39.80km/h
-
Temperatura
16.0°C
-
Podjazdy
77m
-
Sprzęt Srebrna strzała
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj wstałem dość późno, bo zebrało mnie na sen po majówce (nieprzespana nocka). Ogarnąłem wszystko co miałem do zrobienia - skopałem działkę pod ziemniaczki i skosiłem trawniki. Popołudniu Wakaba spytał czy nie zajrzę, a że byłem na rowerowym głodzie - ruszyłem na Wiktorów. Pogrzebaliśmy trochę przy rowerach, kawka, śmieszek z majówkowych odpałów Kazika... a potem wróciłem do domu. Starałem się trzymać średnią na jednym poziomie, ale wiatr w drodze powrotnej jakby ciut mocniej wiał. A może po prostu wilgotność była aż tak duża?
Kategoria 20-50, asfalt, samotnie, znajomi
Nie(udana) majówka... Dzień pierwszy i ostatni
-
DST
10.00km
-
Teren
2.00km
-
Czas
00:41
-
VAVG
14.63km/h
-
VMAX
47.10km/h
-
Temperatura
16.0°C
-
Podjazdy
41m
-
Sprzęt Srebrna strzała
-
Aktywność Jazda na rowerze
O majówce chyba nawet nie warto wspominać - miała być rowerowa - wyszła samochodowa z rowerami na dachu. Skończyło się na kilku zaledwie kilometrach nabitych na trasie "od namiotu do sklepu". Pogoda nie dopisała, nie dopisała również gościnność lokalnych mieszkańców - ktoś o 3 w nocy okradł nasz namiot, całe szczęście nie zginęło tak dużo rzeczy - złodziej raczej szukał tylko pieniędzy, co nie zmienia faktu że była to chyba najgorsza pobudka jaką mieliśmy. Ciche kroki i podchody od około godziny 2, w końcu przebudzenie i dźwięk zapinanego suwaka od przedsionka. Mimo szybkiego zrywu z Kazikiem nie udało nam się nic konkretnego znaleźć...
Ale teraz pora na pozytywy: udany przyjazd, pierwszego dnia pogoda super (zachmurzenie, ale względnie ciepło), smaczny grill, kilka piwek na wieczór i chillout na całego. Poranek jaki był taki był, ale poprawiliśmy sobie humory kolejnym grillem, niestety już w rzęsistym deszczu. Potem sprawne pakowanie i decyzja - spadamy do domu. Następnym razem nie wybierzemy żadnego pola namiotowego ani uczęszczanych przez turystów miejsc. Najlepsza jest głucha dzicz, albo jacyś starsi miejscowi u których na podwórku będzie względne bezpieczeństwo i pewność tego że rano obudzimy się w komplecie z kompletem pakunków - co najważniejsze z rowerami u boku. No ale co.. wspomnienia są ;) i to jakie!
Wakaba próbuje mocować bagażnik rowerowy...
...a z drugiej strony ja z Wietnamczy.. z Kazikiem ;)
Zakupy w łęczyckiej Biedronce ;) W tle zamek w Łęczycy.
Wakaba męczy kupionego grilla... dzielnie składał - równie dzielnie jadł.
Nie wiem dokładnie co robił Wakaba.. w sumie nawet nie ingeruję :D
Trochę smutno że nie było okazji ruszyć gdzieś dalej :(
Kategoria <20, asfalt, cały dzień, przemyślenia / plany, w ciemności, znajomi, teren
Pierwszomajowe pedałowanie ;)
-
DST
59.00km
-
Czas
02:36
-
VAVG
22.69km/h
-
VMAX
44.70km/h
-
Temperatura
17.0°C
-
Podjazdy
280m
-
Sprzęt Srebrna strzała
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś z Wakabą skok na Górki Kampinoskie ;) spontanicznie, aczkolwiek ja lekko wcześniej zaplanowałem sobie pewien aspekt. Bardzo wygodna jazda, popołudnie trochę chłodnawe, do tego sporo wiatru i wilgotność dość wysoka.. :P ale jakoś poszło. W sumie pierwszy raz od tygodnia wyjechałem poza granicę Leszna.. Nie miałem w sumie dość czasu na pedałowanie.
A tutaj Gore z pokerface'em na twarzy
Kategoria 50-80, asfalt, znajomi
Krótko po Lesznie ;) to tu, to tam
-
DST
13.00km
-
Czas
00:50
-
VAVG
15.60km/h
-
VMAX
38.70km/h
-
Temperatura
19.0°C
-
Sprzęt Srebrna strzała
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś dzień pełen obowiązków, aczkolwiek popołudniu miałem nieco luzu - zdążyliśmy się spotkać całą grupą i omówić organizację naszego wyjazdu majówkowego nad jezioro Modzerowskie przy dwóch kawach - jedna u Syśki, druga i Jakubika :) Szykuje się niezła rowerowa majówka! Oby tylko pogoda w miarę dopisała.. i co najważniejsze - żeby dopisała ekipa.
Kategoria <20, asfalt, przemyślenia / plany, znajomi