arturt1 prowadzi tutaj blog rowerowy

Artur Biker Gore

Wpisy archiwalne w kategorii

znajomi

Dystans całkowity:9582.70 km (w terenie 791.10 km; 8.26%)
Czas w ruchu:548:13
Średnia prędkość:17.31 km/h
Maksymalna prędkość:56.80 km/h
Suma podjazdów:18091 m
Liczba aktywności:235
Średnio na aktywność:40.78 km i 2h 21m
Więcej statystyk

Spokojnie po okolicy

  • DST 9.00km
  • Czas 00:36
  • VAVG 15.00km/h
  • VMAX 47.80km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Srebrna strzała
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 24 kwietnia 2013 | dodano: 24.04.2013

Dziś popołudniu wpadł do mnie Wakaba, miałem ochotę wybrać się gdzieś dalej, ale ostatnio jestem dość wypompowany, poza tym narzekałem na wiatr ;P Jutro ruszę po więcej.


Kategoria <20, asfalt, znajomi

Po Lesznie, do Kazika po klamkę.. a potem Gore gotował

  • DST 10.00km
  • Czas 00:36
  • VAVG 16.67km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Podjazdy 30m
  • Sprzęt Szosóweczka :)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 22 kwietnia 2013 | dodano: 22.04.2013

Krótko i na temat: dbałość o szczegóły i dobry smak


Musiałem coś ugotować, pomysłów brak, a że dawno nie było kurczaka..


Kategoria <20, asfalt, dłubanie przy rowerze, samotnie, znajomi

85km do szczęścia!

  • DST 85.00km
  • Czas 03:20
  • VAVG 25.50km/h
  • VMAX 47.00km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Podjazdy 265m
  • Sprzęt Szosóweczka :)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 21 kwietnia 2013 | dodano: 21.04.2013

Dziś miałem jechać z kumplami do Łomianek na rajd rowerowy, ale wynikły pewne komplikacje.. Jakubik w ogóle nie mógł wyjść, ja zaspałem, a Wakaba się nie ogarnął. Koniec końca wpadłem do Wakaby przed 11 i pojechaliśmy do mojej dziewczyny, która siaduje ostatnio u swojej cioci na Wilanowie. Super spędzony czas, bardzo aktywny, słodki.. nareszcie mogę powiedzieć, że jestem w pełni szczęśliwym człowiekiem i biorę z życia ile tylko można. Do tego wiatr we włosach, nie dość dobrego humoru po spotkaniu z najpiękniejszą dziewczyną pod słońcem, to jeszcze na dokładkę muzyka dodająca full powera do nóg. Trochę problemów sprawiła nam trasa Maratonu Warszawskiego, ale w sumie to końcówka - pozostało samo zabezpieczenie i korki przy trasie biegu. Z powrotem ciągnąłem Wakabę i całą Warszawę od Wilanowa do Połczyńskiej przelecieliśmy bardzo szybko, równo z samochodami a miejscami nawet szybciej ;) Takie tam wyścigi ze 189... Potem na koniec kawa u Wakaby, pogawędka z jego babcią i dzida na Leszno. A jako, że humor mam dziś zajefajny to pozwoliłem sobie zrobić pętlę tryumfu wkoło Leszna na deserek ;) Chociaż i tak najsłodszym deserem jest dla mnie moja Ania.

Jakoś przed 11, na cel wzięty Zaborów, a potem domek Wakaby.



A wracając minąłem kumpla Maćka, dosłownie minutę po tym zdjęciu ;)


Kategoria 80-100, asfalt, znajomi

skromnie z wieczora :P

  • DST 8.00km
  • Czas 00:19
  • VAVG 25.26km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Sprzęt Szosóweczka :)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 20 kwietnia 2013 | dodano: 20.04.2013

Dziś cały praktycznie dzień spędzony z dziewczyną, rozruszałem się to tu, to tam, a potem pora wyjechać z kumplami na szos. W sumie jedynie ich odprowadziłem (Wakaba i Jakubik z nową szosą Cannondale). Jutro będzie więcej przejechane ;)


Kategoria <20, asfalt, znajomi

Szosowanie z Wakabą!

  • DST 60.00km
  • Czas 02:37
  • VAVG 22.93km/h
  • VMAX 52.40km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Podjazdy 183m
  • Sprzęt Szosóweczka :)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 14 kwietnia 2013 | dodano: 14.04.2013

Dzisiejszy dzień udał się znakomicie. Wczoraj wyplanowaliśmy sobie trasę do mojej babci, ale bylismy zależni od pogody. Wyruszyliśmy więc wojewódzką w stronę Błonia z wiatrem w plecy (i to całkiem mocnym), więc po paru minutach wjechaliśmy na rogatki i pojechaliśmy Lesznowską w stronę centrum. Na rynku krótki wymuszony postój, bo musiałem Wakabie naciagać szprychy w przednim kole (nowym! :O)bo zaczęły trzeszczeć na dziurach - okazało się że niektóre są tak luźne, że koło mogłoby latać na boki. No ale naprawiliśmy to mniej więcej tyle ile się dało i pojechaliśmy przez Rokitno do mojej babci. Jak to u babci - dostaliśmy solidny obiad, pogwarzyliśmy i odpoczęliśmy. Nagle naszła mnie ochota żeby zajrzeć do Grodziska, więc wskoczyliśmy na kółka i śmignęliśmy sobie chrzanowską a potem koło oczyszczalni, a następnie koło Lays'ów i dalej Bałtycką do centrum. Zdążyliśmy objechać deptak i zajrzeć na zmodernizowany park Skarbków.. w międzyczasie zdążyli nam zamknąć wiadukt w Grodzisku.. ale objechaliśmy blokadę bokiem i sprawnie przebiliśmy na drugą stronę torów. Teraz dzida na chrzanowską i znów do babci na ciasto i herbatę. Posiedzieliśmy godzinę i pojechaliśmy tą samą trasą co wcześniej - przez Milęcin i Rokitno, z tym że odbiliśmy w Rokitnie w stronę Płocho i Święcic. Potem na Zaborów i w stronę Wakaby - u Wakaby śmiech aż boli mnie bańka, dobry rosołek i kawka do tego. Potem popedałowaliśmy na Leszno, po drodze kontrola i pompowanie kół na Moyej ;D .. no i dalej do mnie. Wakabiorz odebroł hamulce Weinmanna, które wymontowałem kiedyś z roweru ojca i tyle go widziałem.


Wakabiorz na rynku

kamień ufundowany przez Błoniaków

Kolejowy fetyszysta - Gore w swoim żywiole ;)

A ja znów w Skarbkach ;) w słońcu ten park wygląda cudownie. A pomyśleć, że tu był kiedyś małpi gaj do którego strach było wejść...

Wakaba podtrzymuje wiadukt, żeby ten się nie zawalił :( Ciekawe ile będą go budować?

A tu Gore ;) Straciłem głowę... gdzieś zostawiłem? A może straciłem ją dla kogoś?


Kategoria 50-80, asfalt, znajomi

Wskrzeszony zza grobu ;)

  • DST 14.00km
  • Czas 00:35
  • VAVG 24.00km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Podjazdy 66m
  • Sprzęt Szosóweczka :)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 13 kwietnia 2013 | dodano: 13.04.2013

Dzisiaj żeby tego wszystkiego było mało, próbowaliśmy wyregulować u Wakaby luz w suporcie szosy Kazika - niestety mimo najszczerszych chęci nie dało rady, bo korba nie chciała zejść z bolca. Koniec końca zabraliśmy się z Piotrem, Wakabą, jego ojcem i Arkiem do składania wakabowego Rometa. Efekt przerasta oczekiwania: rower dostał nowe obręcze i opony, linki, tylną przerzutkę, dodatkowo wszystko wyregulowane i złożone do kupy + połączony z dwóch łańcuch, łączony ulubioną metodą Piotra - na siłę. Wszyscy zadowoleni z efektu, opłacało się spędzić całe popołudnie i wieczór, bo rower nareszcie śmiga ;) I to nie byle jak, buja się rasowo na asfalcie. Pozostaje jeszcze kosmetyka ramy, kierownicy i doregulowanie hamulców.


Kategoria <20, asfalt, dłubanie przy rowerze, przemyślenia / plany, w ciemności, znajomi

Pocałowałem noc ;)

  • DST 42.00km
  • Czas 01:51
  • VAVG 22.70km/h
  • VMAX 52.10km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Podjazdy 123m
  • Sprzęt Szosóweczka :)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 12 kwietnia 2013 | dodano: 12.04.2013

Dziś z wieczora mimo deszczowej pogody zaryzykowałem i wyszedłem na rower. Najpierw wskoczyłem do Sziszy, potem pokręciłem po Lesznie. Akurat przestało padać i asfalt powoli odtajał.. a co za tym idzie mniej wody, więc poleciałem na Gawartową, znów pokręciłem po Lesznie kółeczka i wyjechałem na 579 w kierunku Błonia. Miałem wracać przez Pass, ale w Białutach cofnąłem i odbiłem na Wąsy. Potem Zaborówek, wizyta u Maćka z którym może jutro popołudniu ustawię się na bike, no a potem szybciutko do domku. Mniej więcej 40% trasy było pod wiatr, ale rower tak dobrze się buja, że nie odczułem zbytniego oporu. SZczerze tylko raz zaczęły drzeć mnie uda - na Warszawskiej, gdy wracałem z Zaborówka pełną parą pod wiatr. A rowerek? - dziś go dopieściłem i wyregulowałem na igiełkę, za co Kazik powinien mi postawić sporego browarka ;) Z resztą dziś kilka % poszło w krew..ale ciii :P

Dziś w ciemnościach lokalnych szos bardzo dobrze dogrzewało mi się przy starym dobrym Varius Manx ;)


Zgrzeszyłem! Takie spodnie na rower, no ale reszta w praniu, więc nie mogłem sobie odmówić pedałowania mimo braku stroju :D


Kategoria 20-50, asfalt, samotnie, w ciemności, znajomi

Przesyłeczka ;)

  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 11 kwietnia 2013 | dodano: 11.04.2013

Dziś w sumie wolny dzień, chłopaki ugadali żeby nie przychodzić bo luz religia i zawodowe, więc postanowiłem od rana ogarnąć trochę na podwórku 'po zimie' i wziąć się za rowerek. Po 13 wpadła do mnie Szisza z Kazikiem, zaprosiłem na herbatkę i pogadaliśmy na świeżym powietrzu. W międzyczasie przyjechała Poczta Polska z przesyłką w postaci kasety 8rz HG-51 i łańcuszka HG50. Nie spodziewałem się realizacji w ciągu jednego dnia - jestem pozytywnie zaskoczony ;) Poza tym rowerek umyty, czeka na gumę, kasetkę i łańcuch założę dopiero jak ogarnę resztę. + Dziś może pożyczę od Kazika szosóweczkę i skoczę na jakiś popołudniowy asfalcik bo kilka dni nie jeździłem.


Kategoria dłubanie przy rowerze, przemyślenia / plany, znajomi

Popołudnie i wieczorek z Gregorem - szosowo

  • DST 16.00km
  • Czas 00:49
  • VAVG 19.59km/h
  • VMAX 41.00km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Podjazdy 36m
  • Sprzęt Szosóweczka :)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 11 kwietnia 2013 | dodano: 11.04.2013

Kazikowo - sziszowa sziszóweczka ;) Dziś pożyczyłem od Kazika rowerek, gdyż mój stoi i czeka na zmianę dętek, oraz linek. Wcześniej Kazik, Rafał i Wakaba byli u mnie na herbatce, pogwarzyliśmy trochę o częściach rowerowych i wyszliśmy do Biedronki po Gregora. Chłopaki się rozeszli, a ja pojechałem z Grzesiem na mały rowerek, jakoś do tej pory nasze rowerowanie rodziło się w bólach, bo nigdy nie mogliśmy się konkretnie zgadać. Gdy wracaliśmy, Gregor odłączył się w Grądach i pojechał do domu, a ja korzystając z tego że było w miarę widno pokręciłem po Lesznie.


Nasz kościółek w lekko deszczowym klimacie ;)Widać już rozstawiony namiot zastępczy - nasz 'biskup' ma zamiar robić mały remont kościoła.


Kategoria asfalt, <20, znajomi

7.04.2013 - Górki i Nowy Dwór z Wakabą

  • DST 48.00km
  • Teren 8.00km
  • Czas 03:05
  • VAVG 15.57km/h
  • VMAX 47.70km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Podjazdy 232m
  • Sprzęt Srebrna strzała
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 7 kwietnia 2013 | dodano: 07.04.2013

Dziś gdy rano otworzyłem oczy, ukazał mi się cudowny widok słońca - a jak słońce to ciepło - a jak ciepło to.. Rower :D
Po 11 zebraliśmy się z Wakabą na Kampinos, po drodze małe zakupy w Biedronce, potem coś do picia w Kampinosie. Ruszyliśmy na Górki, jechało się ciężko bo w lesie zalegała jeszcze chlapa rozjeżdżona z błotem. W Górkach zrobiliśmy sobie krótki postój i uzgodniliśmy, że będziemy kierować się na północ do Leoncina a potem nad Wisłę. Wcześniej opcjowałem żeby skręcić asfaltem na Sowią Wolę, ale pogoda namówiła nas do dłuższego rowerowania. Droga była jeszcze cięższa niż ta na Górki, ale daliśmy radę. Piotrek pewno będzie żałował, że nie mógł z nami jechać - w takim błocie to dla niego przyjemność. Tuż przed skrętem na Grochale Wakaba zaliczył glebę przy 27km/h, bo jakiś niemyślący kierowca puszki raczył jechać sobie środkiem drogi, zamiast po swoim pasie - czym nas kompletnie zaskoczył... no ale cóż, są ludzie i ludziska. Po jakimś czasie dobiliśmy do Grochal i Głuska, zajrzeliśmy na wał przeciwpowodziowy, po czym otrzepując rowery z błota pocisnęliśmy DW575 na Kazuń. Bardzo dobrze się jechało, zadowalająca średnia i wiatr częściowo w plecy - dzięki temu szybko dotarliśmy w rejon trasy S7. Posiedzieliśmy chwilę przy wiadukcie nad drogą 575 i traf chciał, że podjechał do nas gość.. trochę się zgubił, szukał drogi na Ożarów i Kaputy - więc sprawnie go pokierowaliśmy - mam nadzieję, że trafił. Ledwo ruszyliśmy a przed oczami zaczął się rysować błękitny most na Wiśle. Niestety tu zatrzymując się na poboczu musiałem wjechać a jakieś szkło - poszła tylna opona. Myślałem że mam ze sobą dętkę na zmianę (rano miałem w plecaku..) więc poszliśmy na miasto szukać stacji z kompresorem. Po drodze zahaczyliśmy Biedronkę i udaliśmy się na rynek w NDM. Niestety jak na złość stwierdziłem, że nie mam ze sobą gumy.. także dalsza podróż nie mogła się odbyć.. mieliśmy wcześniej pomysł żeby cofnąć się do mostu i dalej ruszyć w stronę Łomianek boczną drogą, potem przejechać na Babice i do Leszna.. ale to już tylko niezrealizowane plany. Pokręciliśmy się po Nowym Dworze, zagadał nas jakiś dresik, w sumie miło się gadało, wypytywał o rowerki, pogodę, próbował cokolwiek pomóc :D. Całe szczęście Wakaba skołował transport - przyjechała po nas jego babcia z jego ojcem. Szybko dojechaliśmy do Leszna. Trochę żałuję, że rano nie upewniłem się co do dętki i opony, bo spokojnie dzisiaj wykręcilibyśmy setkę - pogoda sprzyjała, słońce zachodzi dopiero po 19.. :P cóż, będzie jeszcze okazja, póki co w tygodniu zamawiam kasetę z łańcuchem, no i oczywiście komplet dętek i jakiś dobry uszczelniacz do opon. Oczywiście mimo tego negatywnego niuansu dzień zaliczam do bardzo udanych :) świetna pogoda - wyczekiwana od dawna wiosna dała o sobie znać z tej lepszej strony, do tego moja ulubiona muzyka w radio - akurat puszczali same moje faworyty ;) Nic tylko zmieniać osprzęt i czekać jeszcze cieplejszej pogody :D I kilku wolnych dni - bo w planach już rysują się 2 dniowe trasy.


Ta nutka puszczona dziś w radiu wyjątkowo pozytywnie nastroiła mnie do nabijania licznika :) W sumie taka prawda.. oprócz błękitnego nieba.. oprócz drogi szerokiej ;)

Poza tym Bryan Adams, Maggie Reilly, klasyka lat 90 w wykonaniu Varius Manx, oraz wiele 'dzisiejszych', dających energię w nogach utworów :D

A tu kilka zdjęć:

Na początek drobne zakupy w Lesznowskim Kościele :)

Wakaba w drodze do Górek Kampinoskich

Taka nawierzchnia towarzyszyła nam w drodze z Kampinosu do Górek, oraz z Górek na Leoncin

Musieliśmy udokumentować nasz pobyt na wiejskim przystanku - który od lat jest niczym karta historii, na której zapisywane są daty i nazwiska ;)

Kanał Łasica w zimowo wiosennej aurze

Kościół w Górkach wybudowany w 2000 roku - rok po pożarze poprzedniego

Pochylona sosna powstańców i kamień upamiętniający wydarzenia z tego miejsca

Gore przymierzył szkiełka Wakaby - Gore musi sobie kupić na wiosnę i lato


Neogotycki kościół pw. św. Małgorzaty w Leoncinie położony na małym wzgórzu

Bardzo ruchliwa trasa S7, ale co się dziwić? W końcu to niedziela ;)

Most im. Józefa Piłsudskiego (ostatnio jechałem tędy, gdy był malowany) - biegnie tędy najkrótsza krajówka w Polsce - DK85, mająca niecałe 5km długości.

;) czysta jak moje sumienie Wisła..

Linia kolejowa numer 9, łącząca Warszawę z Gdańskiem ;) Już po modernizacji, pociągi mogą rozwijać na niej prędkość 160km/h, jednakże po drodze czeka ja trochę ograniczeń - chociażby sama geometria toru w okolicy Nowego Dworu Mazowieckiego.

Rynek w Nowym Dworze - nie było mnie tu od czasu pamiętnej kraksy z Alanem - mam nadzieję, że miejscowi już o tym zapomnieli :D

Rzut oka na Narew... krótki spacerek na skwer przy urzędzie miasta i powrót do domu...

...który niestety wyglądał tak. Wyrzucili mnie w Lesznie, pospacerowałem do domu i postawiłem rower do góry kołami - niech odpocznie - bardzo się dzisiaj spracował.


Kategoria 20-50, asfalt, teren, znajomi, przemyślenia / plany