w ciemności
Dystans całkowity: | 2912.65 km (w terenie 84.70 km; 2.91%) |
Czas w ruchu: | 172:04 |
Średnia prędkość: | 16.89 km/h |
Maksymalna prędkość: | 55.60 km/h |
Suma podjazdów: | 4670 m |
Liczba aktywności: | 99 |
Średnio na aktywność: | 29.42 km i 1h 45m |
Więcej statystyk |
Z wieczora z Zadrą do Wakabsona ;)
-
DST
17.00km
-
Czas
00:40
-
VAVG
25.50km/h
-
VMAX
52.30km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Podjazdy
54m
-
Sprzęt Srebrna strzała
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś podbiłem z Zadrą do rowerowego do Wawy i kupiliśmy oponki Schwalbe Lugano, potem wróciliśmy, zrobiłem Zadrze białą owijkę na kierę no i teraz rowerek prezentuje się rasowo i ..tak polsko :D Potem rowerkami do Wakaby, herbatka (wyjątkowo nie kawa - matka Wakaby była zaskoczona moją postawą :P)...a na koniec szybki sprawny powrót do Leszna. Jak zwykle żółwik na światłach - ja w lewo, Zadra prosto. A jutro szykuje się wycieczka do Żyrardowa, powrót w sobotę wieczorem (Jedziemy do jakiejś tam chrześnicy Zadry i tam nocujemy :P).
Kategoria <20, asfalt, dłubanie przy rowerze, w ciemności, znajomi
Milano ;) znaczy się do Ozzy!
-
DST
72.00km
-
Czas
03:26
-
VAVG
20.97km/h
-
VMAX
45.50km/h
-
Temperatura
21.0°C
-
Podjazdy
190m
-
Sprzęt Srebrna strzała
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś szykował się wspaniały rowerowy dzionek, aczkolwiek wiele razy zmieniałem zdanie, bo nie mogłem dogadać się z Anią. W końcu po 14 ruszyłem naokoło do Milanówka. Leszno > Pass > Bieniewice > Radonice > Grodzisk Mazowiecki > Milanówek.
Po drodze pozwiedzałem sobie nieco grodziskiego otoczenia stacji WKD (wiadomo, że ja to taki kolejowy fetyszysta - więc nie mogło być inaczej) :). Po super spędzonym z Anią dniu i wieczorze z mini kolacyjką wsiadłem na siodło i zacząłem rozmyślać którędy wracać do domu... wybrałem ponownie Grodzisk przez 3-go maja, przez Centrum aż po Bałtycką zakręciłem pętelkę...no a potem w Natolinie odbiłem w stronę Żukowa i Rokitna bo nie widziało mi się jechać tą okropną drogą przez Radonice, a i ku mojej uciesze wiele więcej km na liczniku ;) Niestety wybrałem sobie powrót przez Błonie i dalej DW579 do Leszna, o zgrozo w nocy jechać się nie da, nawet mimo oświetlenia. Dziura na dziurze... żałuję, że nie obskoczyłem Płochocina i Święcic - stara sprawdzona trasa, sporo dłużej, ale lepsza nawierzchnia. A tak słowem wtrącenia i żeby było po Bożemu - nareszcie czuję w nogach te kilometry, bo większość traski była pod wiatr, a prędkość wcale nie była aż tak niska. Jutro chyba znów gdzieś wyskoczę, od pewnego czasu ciśnie mnie na Sochaczew, więc taki mój plan na next day ;)
Przejazd na linii kolejowej nr3 tuż przed Bieniewicami
Przed przejazdem kolejowym na Bałtyckiej sznureczek puszeczek...korki jak zwykle (gdy wracałem tamtędy po 21 też stała).
Jako miłośnik kolei nie mogłem sobie nie pozwolić pokręcić po okolicach szlaku linii WKD...
Na luzie po Milanie
Przytulone do siebie rowerki: Ani i mój
A tutaj wieczorny pusty Grodzisk. Ciągnie mnie w takie klimaty rowerem, szybka sprawna jazda po ciemku ;)
Kategoria 50-80, asfalt, cały dzień, samotnie, w ciemności
Z Zadrą do Wakaby - wieczór i kawka
-
DST
17.00km
-
Czas
00:40
-
VAVG
25.50km/h
-
VMAX
41.10km/h
-
Temperatura
16.0°C
-
Podjazdy
51m
-
Sprzęt Srebrna strzała
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po 19 podbił do mnie Zadra, posiedzieliśmy chwilę u niego, pokombinował ze swoją szosą i na spontan ruszyliśmy do Wakaby. Godzinka z kawusią w rąsi i nazad do domu, starając się łapać w tunele za 719.
Kategoria znajomi, w ciemności, dłubanie przy rowerze, asfalt, <20
Wieczorne ciśnięcie na asfalcie
-
DST
39.50km
-
Czas
01:43
-
VAVG
23.01km/h
-
VMAX
43.20km/h
-
Temperatura
21.0°C
-
Podjazdy
111m
-
Sprzęt Srebrna strzała
-
Aktywność Jazda na rowerze
Krótko, szybko i treściwie, czyli wieczór na szosie z Kazikiem i Zadrą.
Blisko 40km dobrego asfaltu w świetle przednich lampek, wizyta w Kampinosie powrotną drogą i chwila przerwy...a dalej znów Podkampinos, Gawartowa i na Leszno. Należało się trochę 'relaksu' bo pół dnia sterczeliśmy przy nowym zadrowym nabytku - szosowej mieszance KTMa i Rometa, którego to ramę dziś Zadra malował na wściekłą czerwień ;).
Kategoria 20-50, znajomi, w ciemności, asfalt
Burzowo :(
-
DST
10.00km
-
Czas
00:34
-
VAVG
17.65km/h
-
VMAX
45.60km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
Podjazdy
31m
-
Sprzęt Srebrna strzała
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś skromne 10km jedynie po Lesznie... Cały dzień siedziałem u Zadry i robiłem z chłopakami jego rower.. w sumie składaliśmy go do kupy, bo dobre kilka lat stał pod wiatą. Jedyna rzecz, którą trzeba doprowadzić do rasowej kultury to łańcuch, ale raczej damy radę. Po robocie piwko, potem krótki rekonesans i mieliśmy ruszyć na wieczór do Sochaczewa...Na zbiórkę do Zadry leciałem za TIRem, więc minuta i byłem na działkach... ale plany pokrzyżowała burza. Lekko mnie zmoczyło, ale dzięki Bogu byłem przy samym domu.
Dziś umyłem swój rowerek, nasmarowałem... ale do wymiany leci tylna przerzutka - już swoje przejechała, złapała mocne luzy i bardzo czuć te wibracje na wyższych przełożeniach.
A oto rowerek Zadry, ot zwykły rower - ale co najważniejsze - sprawny (bo Cube Zadry stoi na strychu i choruje na amortyzatorek :( )
Kategoria <20, asfalt, w ciemności, znajomi
Popołudnie z kumplami - Kampo
-
DST
34.00km
-
Czas
01:57
-
VAVG
17.44km/h
-
VMAX
39.20km/h
-
Temperatura
18.0°C
-
Podjazdy
103m
-
Sprzęt Srebrna strzała
-
Aktywność Jazda na rowerze
Co słychać w Kampinosie? Ano po staremu - pusto i droga do kitu. Byłem ciekaw jak tam idzie remont wojewódzkiej, chciałem sprawdzić czy jest tak jak mówi ciotka, że 'wpadł koło poczty samochodem, rowerem do rowu wjechał, musiały go wyciągać. A jechał i po same szyby woda' - nie, nie, nie! Owszem ostatnio popadało, ale nie jest tak źle. Wyjątek to może kałuża naprzeciwko kościoła. Bałbym się wjechać rowerem :D A tak btw, całe szczęście sprawnie ogarnąłem nową oponę, bo z moją muszę jeszcze trochę potańczyć. Poza tym nareszcie udało nam się wyciagnąć Szmitka na 'dłuższą wycieczkę' :P. Szkoda że Jakubik dojechał dopiero pod wieczór, bo moglibyśmy zrobić Sochaczew, tak jak miałem w planach. Cóż...jutro też jest dzień!
Kategoria 20-50, asfalt, w ciemności, znajomi
Nie(udana) majówka... Dzień pierwszy i ostatni
-
DST
10.00km
-
Teren
2.00km
-
Czas
00:41
-
VAVG
14.63km/h
-
VMAX
47.10km/h
-
Temperatura
16.0°C
-
Podjazdy
41m
-
Sprzęt Srebrna strzała
-
Aktywność Jazda na rowerze
O majówce chyba nawet nie warto wspominać - miała być rowerowa - wyszła samochodowa z rowerami na dachu. Skończyło się na kilku zaledwie kilometrach nabitych na trasie "od namiotu do sklepu". Pogoda nie dopisała, nie dopisała również gościnność lokalnych mieszkańców - ktoś o 3 w nocy okradł nasz namiot, całe szczęście nie zginęło tak dużo rzeczy - złodziej raczej szukał tylko pieniędzy, co nie zmienia faktu że była to chyba najgorsza pobudka jaką mieliśmy. Ciche kroki i podchody od około godziny 2, w końcu przebudzenie i dźwięk zapinanego suwaka od przedsionka. Mimo szybkiego zrywu z Kazikiem nie udało nam się nic konkretnego znaleźć...
Ale teraz pora na pozytywy: udany przyjazd, pierwszego dnia pogoda super (zachmurzenie, ale względnie ciepło), smaczny grill, kilka piwek na wieczór i chillout na całego. Poranek jaki był taki był, ale poprawiliśmy sobie humory kolejnym grillem, niestety już w rzęsistym deszczu. Potem sprawne pakowanie i decyzja - spadamy do domu. Następnym razem nie wybierzemy żadnego pola namiotowego ani uczęszczanych przez turystów miejsc. Najlepsza jest głucha dzicz, albo jacyś starsi miejscowi u których na podwórku będzie względne bezpieczeństwo i pewność tego że rano obudzimy się w komplecie z kompletem pakunków - co najważniejsze z rowerami u boku. No ale co.. wspomnienia są ;) i to jakie!
Wakaba próbuje mocować bagażnik rowerowy...
...a z drugiej strony ja z Wietnamczy.. z Kazikiem ;)
Zakupy w łęczyckiej Biedronce ;) W tle zamek w Łęczycy.
Wakaba męczy kupionego grilla... dzielnie składał - równie dzielnie jadł.
Nie wiem dokładnie co robił Wakaba.. w sumie nawet nie ingeruję :D
Trochę smutno że nie było okazji ruszyć gdzieś dalej :(
Kategoria <20, asfalt, cały dzień, przemyślenia / plany, w ciemności, znajomi, teren
Wskrzeszony zza grobu ;)
-
DST
14.00km
-
Czas
00:35
-
VAVG
24.00km/h
-
Temperatura
10.0°C
-
Podjazdy
66m
-
Sprzęt Szosóweczka :)
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj żeby tego wszystkiego było mało, próbowaliśmy wyregulować u Wakaby luz w suporcie szosy Kazika - niestety mimo najszczerszych chęci nie dało rady, bo korba nie chciała zejść z bolca. Koniec końca zabraliśmy się z Piotrem, Wakabą, jego ojcem i Arkiem do składania wakabowego Rometa. Efekt przerasta oczekiwania: rower dostał nowe obręcze i opony, linki, tylną przerzutkę, dodatkowo wszystko wyregulowane i złożone do kupy + połączony z dwóch łańcuch, łączony ulubioną metodą Piotra - na siłę. Wszyscy zadowoleni z efektu, opłacało się spędzić całe popołudnie i wieczór, bo rower nareszcie śmiga ;) I to nie byle jak, buja się rasowo na asfalcie. Pozostaje jeszcze kosmetyka ramy, kierownicy i doregulowanie hamulców.
Kategoria <20, asfalt, dłubanie przy rowerze, przemyślenia / plany, w ciemności, znajomi
Pocałowałem noc ;)
-
DST
42.00km
-
Czas
01:51
-
VAVG
22.70km/h
-
VMAX
52.10km/h
-
Temperatura
11.0°C
-
Podjazdy
123m
-
Sprzęt Szosóweczka :)
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś z wieczora mimo deszczowej pogody zaryzykowałem i wyszedłem na rower. Najpierw wskoczyłem do Sziszy, potem pokręciłem po Lesznie. Akurat przestało padać i asfalt powoli odtajał.. a co za tym idzie mniej wody, więc poleciałem na Gawartową, znów pokręciłem po Lesznie kółeczka i wyjechałem na 579 w kierunku Błonia. Miałem wracać przez Pass, ale w Białutach cofnąłem i odbiłem na Wąsy. Potem Zaborówek, wizyta u Maćka z którym może jutro popołudniu ustawię się na bike, no a potem szybciutko do domku. Mniej więcej 40% trasy było pod wiatr, ale rower tak dobrze się buja, że nie odczułem zbytniego oporu. SZczerze tylko raz zaczęły drzeć mnie uda - na Warszawskiej, gdy wracałem z Zaborówka pełną parą pod wiatr. A rowerek? - dziś go dopieściłem i wyregulowałem na igiełkę, za co Kazik powinien mi postawić sporego browarka ;) Z resztą dziś kilka % poszło w krew..ale ciii :P
Dziś w ciemnościach lokalnych szos bardzo dobrze dogrzewało mi się przy starym dobrym Varius Manx ;)
Zgrzeszyłem! Takie spodnie na rower, no ale reszta w praniu, więc nie mogłem sobie odmówić pedałowania mimo braku stroju :D
Kategoria 20-50, asfalt, samotnie, w ciemności, znajomi
Krótki rowerek z Wakabą
-
DST
7.00km
-
Czas
00:25
-
VAVG
16.80km/h
-
VMAX
28.50km/h
-
Temperatura
-1.0°C
-
Podjazdy
33m
-
Sprzęt Srebrna strzała
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś po południu rozruszanie nóg z Wakabą.
Po drodze do Rafała, potem na dłużej do Syśki i do domku ;)
Kategoria asfalt, <20, znajomi, w ciemności