samotnie
| Dystans całkowity: | 20679.12 km (w terenie 383.00 km; 1.85%) |
| Czas w ruchu: | 967:14 |
| Średnia prędkość: | 21.38 km/h |
| Maksymalna prędkość: | 57.70 km/h |
| Suma podjazdów: | 21860 m |
| Liczba aktywności: | 778 |
| Średnio na aktywność: | 26.58 km i 1h 14m |
| Więcej statystyk | |
3.03.2013 Leszno > Teresin > Grodzisk Maz. > Płochocin > Leszno
-
DST
87.00km
-
Czas
04:25
-
VAVG
19.70km/h
-
VMAX
43.40km/h
-
Temperatura
9.0°C
-
Podjazdy
255m
-
Sprzęt Srebrna strzała
-
Aktywność Jazda na rowerze
Od czego tu zacząć? W sumie to tylko spontaniczna 'wycieczka' po okolicach.
Nic wielkiego :):
- brudnym rowerem - umyłem go dopiero po powrocie.
- bez zapasowej dętki, mimo iż w każdej chwili mogła puścić przednia łatana.
- bez pieniędzy i z jedną bułką w plecaku
Wstałem dziś z samego rana, zjadłem szybkie śniadanie i wyleciałem jak z procy na rower. Pogoda dobra, rano trochę chłodno, ale potem ociepliło się na słońcu.
Ruszyłem przez fabrykę prosto na Gawartową Wolę. Zaliczyłem po drodze Kościółek w Zawadach bo mam do tej wsi jakiś sentyment.. :D
Po drodze gromadziłem pomysły gdzie by tu jechać:
Może Sochaczewskie Bielice? Do końca miałem taki pomysł, żeby za Teresinem odbić w prawo i dojechać do krajowej 50, ale wiał wiatr który mi to troszkę utrudnił.. więc zrezygnowałem. Pokręciłem się w okolicach Szymanowa, zjadłem swoje drugie śniadanie w postaci połowy bułki (reszta na później!) i ruszyłem w kierunku Grodziska zaliczając kolejno kościoły w Kaskach i Izdebnie Kościelnym. Tuż przed Grodziskiem krótka przerwa - dokończyłem bułencję - i wjechałem do miasta ul.Bałtycką. Postałem na zawalonym samochodami przejeździe i po czasie szybciutko objechałem deptak, oraz ogarnąłem okolice dworca. Oczywiście musiałem objechać wszystko dokoła, zaliczyć bocznicę i magazyny po drugiej stronie torów oraz obczaić wskaźniki i semki (odezwała się moja kolejowa pasja :D). Następnie przez park Skarbków wbiłem się na wiadukt i ruszyłem na Chrzanów do mojej babci najukochańszej. Tam po dobrym obiedzie odpocząłem i wyjechałem do Leszna - oczywiście jak to ja - na około. Po trasie Milęcin, Rokitno, Płochocin aż do Święcic.
Do tego drobna fotorelacja ;)
Ranek, lekko po godzinie 8
Natchnęło mnie żeby jechać na Zawady. W dali most na Utracie :P
Kościół w Zawadach
Dojeżdżając do Teresina i Niepokalanowa
klasztor-sanktuarium Niepokalanów
"Za mało"
Kościół w Szymanowie
Gmina Baranów wita mnie :D Hej!
Nie mogłem nie wstąpić do Karoliny ;) Ta niestety nie zrobiła mi kawy...
Kościółek w Kaskach
Oto i kościół w Izdebnie
Widok na A2 z wiaduktu kawałek za Izdebnem. Kierunek Warszawa
Pomnik Józefa Chełmońskiego w Grodzisku Mazowieckim.jpg)
Dworzec PKP w Grodzisku.jpg)
Sanktuarium Maryjne w Rokitnie
Za Płochocinem krótki stop i focia licznika ;)
Dalej jechałem już bezpośrednio do Leszna przez Święcice i Pilaszków. Od Pilaszkowa mocno cisnąłem, bo byłem z 'kimś' umówiony ;) Ogólnie.. jak na samotną wycieczkę tempo niezłe, nawet mi się nie nudziło - radio grało całą drogę. Wróciłem najedzony, więc wszystko wyszło na plus :P
Kategoria 80-100, asfalt, samotnie
Kończymy luty ;)
-
DST
45.00km
-
Teren
10.00km
-
Czas
02:47
-
VAVG
16.17km/h
-
VMAX
36.50km/h
-
Sprzęt Srebrna strzała
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wróciłem!:)
Jakoś od połowy miesiąca nie miałem okazji rowerować, zdarzały się tylko wypady do znajomych w dwie strony.. albo i jedną - o czym zaraz wspomnę ;)
Pogoda zdecydowanie się polepszyła, nie ma śniegu (podobno ma jeszcze poprószyć, ale to ostatni raz), w ostatnich dniach temperatura poszła w górę, chwilami świeciło słoneczko, co bardzo mnie cieszy :D Od razu żywiej w oczach, nawet siedzenie w szkole nie jest problemem. A wracając do wycieczki w jedną stronę..
kilka dni temu niestety złapałem kapcia - szczęście w nieszczęściu, że stało się to w pobliżu Leszna, dzięki czemu kumpel podwiózł mnie samochodem do domu. Rower stał kilka dni u niego, przy następnej wizycie połatałem dętkę (muszę kupić komplet nowych, bo na tej, jak się okazało O ZGROZO - 4 łaty!)
Do jutra muszę się z tym uporać bo Kazik ciągnie na sobotni rowerek ;) nareszcie.
Kategoria 20-50, asfalt, przemyślenia / plany, samotnie, teren, znajomi
Leszno okolice po śniegu ;) ślisko..
-
DST
14.00km
-
Teren
5.00km
-
Czas
01:12
-
VAVG
11.67km/h
-
VMAX
27.60km/h
-
Temperatura
-1.0°C
-
Podjazdy
63m
-
Sprzęt Srebrna strzała
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wczoraj patrząc wieczorem przez okno nie miałem zbyt dobrego humoru bo śnieg sypał niemiłosiernie.
Ale dziś rano obudziło mnie słoneczko ;) więc znów dwa kółka w ruch póki nie ma chlapy. Skromnie po całym Lesznie włączając las w okolicy Zaborówka. Drogi strasznie śliskie, chodniki wydeptane, w lesie ścieżki miejscami wyklepane biegówkami.. no ale zima to zima ;D czekam wiosny!
Kategoria <20, teren, asfalt, samotnie
Wyględy - ponownie
-
DST
20.00km
-
Czas
00:59
-
VAVG
20.34km/h
-
VMAX
37.90km/h
-
Temperatura
3.0°C
-
Podjazdy
75m
-
Sprzęt Srebrna strzała
-
Aktywność Jazda na rowerze
Słowem wstępu
Od tej pory przy każdej dłuższej przejażdżce (a może i przy wszystkich)
będą pojawiały się mapki z trasą. Niedługo będą też dochodziły zdjęcia (mam taką nadzieję - bo blog wygląda sucho bez fotorelacji).
Dziś znów popołudniowy rowerek. Lekko się ociągałem bo niecałe 400m od mojego domu był wypadek samochodowy - na łuku w kierunku Błonia. Podjechałem przy okazji, zakręciłem kółko między blokami przez PGR i wróciłem do domu po klucze. Obrałem kierunek, po drodze wstąpiłem do Piotrka z nadzieją, że wyjdzie pokręcić ale miał robotę. Kupiłem w sklepie kartę, obdzwoniłem okolicę - wszyscy zajęci - okej wracam do Leszna. Mam nadzieję, że jutro nakręcę więcej - i nie sam ;)
Kategoria <20, asfalt, samotnie
Słonko, woda, błoto
-
DST
24.00km
-
Teren
3.00km
-
Czas
01:39
-
VAVG
14.55km/h
-
VMAX
40.10km/h
-
Temperatura
6.0°C
-
Sprzęt Srebrna strzała
-
Aktywność Jazda na rowerze
Korzystając ze słonecznego i w miarę ciepłego dnia wybrałem się na rowerek po okolicy. Zacząłem asfaltem do Gawartowej Woli, potem z powrotem na Czarną Drogę i znów w stronę Czarnowa. Po powrocie do Leszna chwila przerwy i ruszyłem w stronę lasu. Drogi w okolicy Grądów i Marianowa są tak dziurawe..
w dodatku pełne rozjeżdżającego się pod kołami błota i kałuż.
Wystarczyło zaliczyć kilka dziur i rower był pokryty warstwą czarnej brei.
;) z resztą nie tylko on.. lecę umyć ryjek :D
Kategoria 20-50, teren, asfalt, samotnie
Styczniowe podsumowanie
-
DST
66.00km
-
Czas
05:15
-
VAVG
12.57km/h
-
Sprzęt Srebrna strzała
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jako, że jeździłem głównie po okolicach Leszna, raz wyjątkowo na Wyględy do znajomych i to w jedną stronę (przebita opona i rower do tej pory w ich garażu),
nie dzieliłem miesiąca na pojedyncze wycieczki. Pogoda niezbyt zachęcała (zimno, kupa śniegu, teraz odwilż) ale w ciągu miesiąca uzbierało się to skromne (tragicznie:( ) 66km, a teraz nawet w weekendy ciężko o wolny czas. Zima odpuści - będzie lepiej. Ważne że jest z kim jeździć!
Kategoria samotnie, znajomi, przemyślenia / plany
Okolice Leszna
-
DST
12.00km
-
Czas
00:37
-
VAVG
19.46km/h
-
Sprzęt Srebrna strzała
-
Aktywność Jazda na rowerze
Krótko i na temat: asfalt
Kategoria samotnie
Grudzień, zimno, ciemno
-
DST
77.00km
-
Czas
04:34
-
VAVG
16.86km/h
-
Sprzęt Srebrna strzała
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jakby tu zacząć.. pogoda nie rozpieszczała w grudniu. Jeździłem mało, raptem 2 razy. Nie było czasu wyrwać się w weekendy bo miałem inne sprawy do załatwiania, po szkole ciemno i zimno. W Wigilię od rana zrobiłem 65km zaliczając Leszno, wsie podpuszczańskie, Kampinos, Teresin i Błonie. Potem tylko raz po świętach, ze zmęczeniem i pełnym brzuchem 12km po czym przeleżałem niegrzecznie do końca roku. Niech zima się skończy, niech przyjdzie wiosna, trochę słońca i względna temperatura :)
Kategoria samotnie
Niedzielna przejażdżka przed obiadem
-
DST
22.00km
-
Czas
01:48
-
VAVG
12.22km/h
-
VMAX
26.20km/h
-
Temperatura
16.0°C
-
Sprzęt Srebrna strzała
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś wstałem dość późno, bo o 10, co było powodem złego humoru.. Ale pogoda dopisywała. Więc w ruch poszedł odstawiony od tygodnia rower. Dziś jeździłem sobie po lesie, bo na otwartych terenach wiatr nie dawał spokoju. Nakręciłem sobie ponad 20km i wróciłem na obiad :) Dziś gołąbki made in moja mama. Po obiedzie jeżeli jedzenie się uleży.. Też rowerek.
Kategoria samotnie
Kolejny kapeć..
-
DST
27.00km
-
Czas
01:19
-
VAVG
20.51km/h
-
VMAX
36.20km/h
-
Temperatura
18.0°C
-
Sprzęt Srebrna strzała
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś od rana planowałem sobie jakiś rowerowy trip. Czekając na obiad obserwowałem pogodę, zza chmur wyglądało słońce, więc o 15 wyjechałem z Leszna w kierunku komina na Kurach, potem w stronę Białutek, Wąsów do Zaborowa. Z ronda koło szkoły w ulicę Leśną i prawie do samego Mariewa. Krótka przerwa i z powrotem do Zaborowa. Wracając wpadłem do kolegi, potem udałem się do Leszna gdzie miałem się minąć z Kazikiem. Spotkaliśmy się przy cmentarzu, skoczyliśmy do mnie po jego stare spodnie które kiedyś podczas serwisu roweru zostawił. Potem do 'Kapturka" po kebaby. Pech chciał,
że wtedy zauważyłem, że ktoś rozkręcił mi do końca pompkę ;/ Komuś na prawdę musi ostro zależeć żeby mnie wyeliminować :D.. no a na koniec miałem jechać pod dom Kazika, potem koło Marcpola zrobić kółeczko i do domu. Do domu brakowało mi z 700m .. spektakularne syczenie co jeden obrót koła. Kapeć... Nie mam już do tego sił, w tygodniu nie będę i tak jeździł, sprawę zostawiam sobie na piątkowy wieczór.
Kategoria samotnie















