w ciemności
Dystans całkowity: | 2912.65 km (w terenie 84.70 km; 2.91%) |
Czas w ruchu: | 172:04 |
Średnia prędkość: | 16.89 km/h |
Maksymalna prędkość: | 55.60 km/h |
Suma podjazdów: | 4670 m |
Liczba aktywności: | 99 |
Średnio na aktywność: | 29.42 km i 1h 45m |
Więcej statystyk |
Bieganko po pracy
-
DST
3.80km
-
Czas
00:23
-
VAVG
6:03km/h
-
Temperatura
5.0°C
-
Aktywność Bieganie
Kategoria <20, samotnie, w ciemności, bieganie
Bieganko po pracy
-
DST
5.00km
-
Czas
00:29
-
VAVG
5:48km/h
-
Temperatura
3.0°C
-
Podjazdy
19m
-
Aktywność Bieganie
Kategoria <20, samotnie, w ciemności, bieganie
Bieganko po pracy
-
DST
4.00km
-
Czas
00:24
-
VAVG
6:00km/h
-
Temperatura
4.0°C
-
Aktywność Bieganie
Dzisiaj zacząłem biegać! Nareszcie! ;) Gładko poszło
Kategoria <20, samotnie, w ciemności, bieganie
Pierwszy wspólny rower w 2015
-
DST
37.10km
-
Teren
14.00km
-
Czas
02:58
-
VAVG
12.51km/h
-
Temperatura
3.0°C
-
Podjazdy
184m
-
Sprzęt Srebrna strzała
-
Aktywność Jazda na rowerze
Oto nasz pierwszy wspólny rowerowy wyjazd w 2015 roku :) Zebrała nam się całkiem pokaźna grupa zapaleńców, niektórych już znałem, resztę poznałem w trakcie i liczę, że będzie coraz więcej nowych twarzy :)
Po dotarciu nad śluzę na Kanale Łasica zrobiliśmy sobie przerwę i podzieliliśmy na dwie grupy. Mniejsza wróciła tą samą trasą do Leszna, a większa na czele ze mną ruszyła dalej do Starej Dąbrowy, a następnie do Górek. Tam zrobiliśmy sobie mały postój u koleżanki, która poczęstowała nas gorącą kawą i herbatą. Po około pół godziny wsiedliśmy na swoje rowery i w towarzystwie zmarzniętego deszczu skierowaliśmy się w drogę powrotną przez Kampinos do Leszna.
Do naszego kampinoskiego Łośka na ul.Szkolnej wróciliśmy po 17. Wszędzie ciemno i zimno, a w dodatku siąpił deszcz. Mimo wszystko razem sprawiliśmy sobie wiele radości na szlaku, motywowaliśmy się wzajemnie i co najważniejsze nikomu uśmiech z twarzy nie schodził :D
Do następnego!
Kategoria znajomi, w ciemności, teren, asfalt, 20-50
Górki - Drugi dzień świąt
-
DST
37.80km
-
Teren
6.00km
-
Czas
02:02
-
VAVG
18.59km/h
-
VMAX
32.00km/h
-
Temperatura
-6.0°C
-
Podjazdy
169m
-
Sprzęt Srebrna strzała
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj pojeżdżone...zimno zimno zimno! Nie lubię! Ale w nocy mimo wszystko przyjemnie się leci (chociaż wolałbym po stokroć 25 stopni) . Do tego jak zwykle przygody po ciemku w drodze z Górek do Kampinosu. Tym razem stadko sarenek przed rowerem - krew zmrożona, wstrząśnięta - nie mieszana .
Kategoria w ciemności, teren, samotnie, asfalt, 20-50
Kampinos i Górki na mokro ;)
-
DST
17.80km
-
Teren
3.50km
-
Czas
00:45
-
VAVG
23.73km/h
-
VMAX
41.10km/h
-
Temperatura
5.0°C
-
Podjazdy
61m
-
Sprzęt Peżotto
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wczoraj mimo niepewnej deszczowej pogody ruszyłem na rower.
Najpierw z tatą do Kampinosu (gdzie on zatrzymał się u swojej siostry), a potem spontanicznie uformował mi się jasny plan - jadę na Górki!
Oczywiście w Kampinosie byłem już cały przemoczony z racji tego, że jechałem swoją szosą - woda spod przedniego koła spryskała mi całą twarz, a tylne pozostawiło długi mokry pas od karku po tyłek.
Z Kampinosu ruszyłem w dół swoją ulubioną asfaltową trasą przez Józefów, gdzie niegdyś mieszkała moja prababcia i babcia - chałupka do tej pory stoi, lecz natura upomniała się o swoje oplatając ją liśćmi i rozrzucając dzikie drzewa po podwórku.
Tuż przy granicy powiatów Warszawskiego zachodniego i Nowodworskiego (jak to mawiam - moja ulubiona "brama do lasu" - na jesieni wygląda cudownie!) spotkałem dwóch zdyszanych biegaczy, co dało mi troszkę motywacji - bo widać nie tylko ja miałem dzisiaj nierówno pod sufitem wystawiając się na deszcz i błoto ;).
Na koniec przebiłem się przez częściowo utwardzoną drogę do Górek Kampinoskich, gdzie wstąpiłem do znajomej osuszyć swoje ubrania - a w gratisie dostałem dobre słowo od jej taty, super obiad, kawę, herbatę i czekoladę od jej mamy ;).
Posiedziałem tak odpoczywając od trudów walki z pogodą, po czym razem ze znajomymi zabraliśmy się samochodem (rower poszedł do bagażnika) na polowanie z wykrywaczem metali :). Co za dzień!
Kategoria 20-50, asfalt, samotnie, teren, w ciemności, znajomi
Sobotnia przejażdżka
-
DST
38.70km
-
Teren
3.00km
-
Czas
02:04
-
VAVG
18.73km/h
-
Temperatura
3.0°C
-
Podjazdy
180m
-
Sprzęt Srebrna strzała
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria w ciemności, teren, samotnie, asfalt, 20-50
Do Zaborowa z Kazikiem
-
DST
11.60km
-
Czas
00:32
-
VAVG
21.75km/h
-
VMAX
40.30km/h
-
Temperatura
3.0°C
-
Podjazdy
40m
-
Sprzęt Peżotto
-
Aktywność Jazda na rowerze
Najpierw trochę po Lesznie, czekanie na Kazika... No a na koniec szosą do Zaborowa. Pizgało złem, było zimno, wiał wiatr w twarz...no a potem troszkę się wypiło - więc z powrotem spakowaliśmy rowery do samochodu i kolega odwiózł nas do Leszna ;)
No ale co..sobota, to należy sie :D
Kategoria <20, asfalt, w ciemności, znajomi
11 listopada na rowerze z kolegami ;)
-
DST
22.50km
-
Teren
1.00km
-
Czas
01:23
-
VAVG
16.27km/h
-
VMAX
49.50km/h
-
Temperatura
14.0°C
-
Podjazdy
68m
-
Sprzęt Peżotto
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj na spokojnie... popołudnie z kolegami, teścik gopro ;)
Kategoria 20-50, asfalt, teren, w ciemności, znajomi
Szosą na Górki Kampinoskie
-
DST
64.00km
-
Teren
4.00km
-
Czas
02:45
-
VAVG
23.27km/h
-
VMAX
50.20km/h
-
Temperatura
12.0°C
-
Podjazdy
242m
-
Sprzęt Peżotto
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj korzystając z tego, że mimo zasnutego nieba nic z niego nie padało - wybrałem się na rower ;) Od rana zastanawiałem sie, czy jechać MTB, czy Peżottem moim ukochanym, ale jednak w końcu wybrałem szosę. Na początku dość ciężko szło, jako że ostatnio mało jeżdżę, ale potem tempo się podniosło i jechało mi się całkiem dobrze. Jako punkt kulminacyjny ustawiłem sobie spotkanie z koleżanką, której już uhuhu dawno nie widziałem - oczywiście Kasia z Górek :). Pokręciłem się najpierw w okolicy Czosnowa, potem ruszyłem spowrotem na Sowią Wolę i dalej, u podnóży wydmy - do Górek. Na miejscu oczywiście stała zagrywka czyli obiad, pogawędki z jej rodzicami i kawa. Do domu zebrałem się jakoś po 16, robiło się ciemno, a po drodze do Kampo trafiłem łośka na drodze ;) Ale zachowałem zimną krew i cichaczem objechałem zwierzątko, a gdy spojrzałem się za siebie łosiek spokojnie wszedł sobie w las.
Z Kampo leciało mi się cudownie, puściłem sobie swoją ulubioną muzyczkę, aż przypomniały mi się nocne wakacyjne jazdy :D
Całkiem żwawym tempem dobiłem do Leszna... a potem fajny wieczorek z dziewczyną i kolegami :)
Kategoria w ciemności, teren, samotnie, asfalt, 50-80