Miał być Teresin..
-
DST
41.00km
-
Czas
02:21
-
VAVG
17.45km/h
-
VMAX
37.30km/h
-
Temperatura
21.0°C
-
Podjazdy
101m
-
Sprzęt Srebrna strzała
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś skromnie, w planach mieliśmy jechać za Teresin, ale koniec końca zaczęliśmy kluczyć po wsiach na południe od linii kolejowej. Wcześniej w okolicy Bieniewa- Parceli jakaś Ciężarówka w rowie przy krajowej 2. Nie wyglądała by ją coś uderzyło, pewnie gość zjechał poza asfalt i wylądował na boku.
Następnie: Bieniewo, Gągolina, co chwilę w innym kierunku, polne drogi mieszane z asfaltem (nie wiem czy to droga asfaltowa czy tylko 'łatana' asfaltem.. tyle dziur, nie szło poznać ;D błądziliśmy po polach, aż wyjechaliśmy na Kaskach. Stamtąd prosto na Bieniewice, Alan chciał podskoczyć na Błonie. W Błoniu zaliczyliśmy Biedronkę, moją uwagę przykuła grupka rumunów kręcących się po parkingu "sratata perfumy sratata" - spier* pan - powiedziałem. Dodając Alanowi: 'prędzej tamtemu by się perfumy przydały" - HAHA :D
Alan zatankował izotonik i ruszyliśmy na Leszno. Lesznowską, na Osieku dzida w stronę komina (jak ja nienawidzę tych dziur :/) Temperatura jak na dziś idealna, z powrotem trochę bocznego wiatru dawało się we znaki ale półciężarówki pomagały utrzymać ciąg aż do Leszna. Alana zaczęły boleć nogi, Może trochę za dużo jak na niego ostatnimi dniami te kilkadziesiąt km dzień w dzień od ponad tygodnia. Jutro rowerowy urlop - Trochę przyjemności dla Bikera Gore'a (mnie :) ) A w niedziele bijemy zeszłoroczne 140km. Może Łowicz?
Kategoria znajomi, 20-50