Sobota po chorobie
-
DST
41.40km
-
Czas
01:31
-
VAVG
27.30km/h
-
VMAX
57.70km/h
-
Temperatura
22.0°C
-
Podjazdy
124m
-
Sprzęt Peżotto
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj pierwszy raz na rowerze po tygodniu, w dodatku po ostrym przeziębieniu i okropnym bólu zatok... w sumie jeszcze dzisiaj rano nie mogłem złapać powietrza przez nos... także w międzyczasie przed południem ogarnąłem szosę i mtb (na jutro), po czym lekko przed 13 wyjechałem na rundę... miałem ruszyć tylko do Czarnowa i DW do Leszna, ale jakoś dobrze się pedałowało i wylądowałem w Kampinosie. Tam troszkę zluzowania i znów ciśnięcie przez Zawady, potem znowu do Kampinosu i prosta do Leszna. Objechałem Sokołowską i podregulowałem sobie przednią przerzutkę na lux, bo ostatnio wymieniałem od niej pancerz przy klamkach i nie chciało mi się tego wszystkiego na perfekt ustawiać. Po powrocie do domu zobaczyłem jak przy wysepce vis a vis Sokołowskiej drogówka spisuje jakiegoś szosowca... myślę sobie "Panie, za niewinność spisują" - i pewno tak było. Chwilę wcześniej mogłem to być ja. Podczas gdy Panowie usilnie próbowali pozyskać dane rowerzysty, drogą obok śmignęło spokojnie jeszcze pięciu takich ;)
'Jeszcze żyje' - Pamiątka po tegorocznym TdP, który jechał przez Kampinos, Leszno i Stare Babice.
Kategoria 20-50, asfalt, samotnie