Po szpej do Wawy
-
DST
61.20km
-
Czas
02:12
-
VAVG
27.82km/h
-
Temperatura
31.0°C
-
Podjazdy
223m
-
Sprzęt Peżotto
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 19 lipca 2014 | dodano: 19.07.2014
Dzisiaj wybrałem się z Piotrem do Warszawy po łańcuchy do rowerków. Kasety przyjechały do mnie wczoraj, więc wziąłem je ze sobą. Jako, że nie chciało nam się czekać do powrotu do domu... zrobiliśmy sobie improwizację przed sklepem ;) Wszystko poszło sprawnie, Jakubik mega się ubrudził... no ale co tam, obok był pomocny kran - więc no problem :)
W końcu ruszyliśmy w stronę domu, po drodze zahaczając spontanicznie o Pawła (get a life) w Borzęcinie. Tam troszkę poczillowaliśmy, skróciliśmy mój łańcuch bo kupny był przydługi (mam w szosie króciutki wózeczek) i pojechaliśmy do Syśki do Biker Pubu. Tam zamówiliśmy frytki i browarka, posiedzieliśmy i pogadaliśmy... no i nieco rozleniwieni poszybowaliśmy na Wyględy, po drodze wtulając się w tyłek Solarisa na linii 719 ;) miny ludzi w tylnej szybie - bezcenne. Ooo do tego galanta kolacja u Piotra, kawka... i kompletny brak sił (może nie zmęczenie, ale troszkę zbyt zluzowany organizm). No a na koniec poleciałem do Leszna, zakręciłem honorowe kółeczko na pętli w Lesznie i pojechałem do domu. Fajnie pięknie tylko porno i duszno... mimo wieczornego chłodu. A w ciągu dnia to żar się lał... no ale lato ;) nie ma narzekania!
Trzeba sobie jakoś radzić:
Wykorzystując dostępną miejską infrastrukturę:![]()
Kategoria znajomi, dłubanie przy rowerze, asfalt, 50-80